Dawno nie pokazywałam Wam naszego salonu, a tu sporo się zmienia! Pięć nowości od ostatniej [LINK] publikacji. Ciekawe, kto sam byłby w stanie znaleźć różnice... Ale spokojnie - już wszystko opisuję! :)
Po pierwsze - kinkiet na ścianie nad kanapą. Nie znaleźliśmy odpowiedniej lampy na wysięgniku [LINK], więc postanowiliśmy skorzystać z drugiej prostej techniki przesuwania lampy bez kucia ściany (które u nas byłoby dodatkowo utrudnione ze względu na sztukaterię). Zdecydowaliśmy się na podwieszenie kabla [LINK do inspiracji]. Oczywiście jak zwykle nie obyło się bez problemów. Mądry Polak po szkodzie - kupiłam za krótki kabel! Dzisiaj zrobiłabym to trochę inaczej i zamiast ślicznego grubego sznura z pięknym czarno-białym splotem (byLight), wybrałabym coś cieńszego, śliskiego i dłuższego, by bez problemu można było nadmiar owinąć dookoła haka, a w razie potrzeby zdjąć i przeciągać w dalsze zakątki pokoju.
Póki co jednak myślę nad czym innym - nad kloszem. Żarówki może wyglądają fajnie i modnie, ale nie są tym, co chcę mieć tuż przed oczami, gdy siedzę na kanapie. Dlatego rozglądam się za jakimś fajnym kloszem. Mam kilka pomysłów. Podobają mi się takie z kolorowego szkła i metalowe. Tylko musiałyby być malutkie.
Jeszcze chwilę mi zajmie, nim się na coś zdecyduję.
Po drugie - nowe patchworkowe poduszki. Pamiętacie metamorfozę takiego starego domu, który teraz jest utrzymany w biało-czarnej kolorystyce z barwnymi dodatkami [LINK]? Nasze nowe poduszki uszyła właścicielka właśnie tego pięknego wnętrza, Agnieszka :) Gdybyście chcieli podobne, to dajcie znać na wnetrzazewnetrza@gmail.com, to dam Wam do niej kontakt :) Ja moimi poduchami jestem naprawdę zachwycona! A jeszcze mamy nową pościel... ale to już przy innej okazji Wam pokażę :)
Trzecia zmiana to nowy obraz. Na razie niewinnie stoi sobie na marmurowej (?!) półeczce koło balkonu, ale wkrótce będziemy go gdzieś wieszać. To tulipany Beaty Murawskiej. Przyglądamy się jej pracom od kilku lat. Kiedyś kupimy sobie coś większego (wielkości Ludwina, który wisi koło stołu), a póki co cieszymy się z tego, co udało nam się wygrać na aukcji charytatywnej. Prawda, że śliczny? :)
Jak już przy dekoracjach ściennych mowa, to powiesiliśmy też nasz plakat Wars Sawa Design z kamieniczkami, zaraz koło półek z książkami. Właśnie po to zostawiłam tam tyle miejsca :)
Jak już przy dekoracjach ściennych mowa, to powiesiliśmy też nasz plakat Wars Sawa Design z kamieniczkami, zaraz koło półek z książkami. Właśnie po to zostawiłam tam tyle miejsca :)
I to jest ta czwarta zmiana. A piąta?
Piątą na pewno sami już zauważyliście - nowy fotel! Mój imieninowy prezent od Teściów! :)
Spodziewałam się przesyłki, więc spokojnie czekałam w domu. Wiedziałam, że przyjedzie kurier. Nie wiedziałam jeszcze z czym. A tu nagle telefon:
- Dzień dobry, tu kurier. Fotel to do pani?
- Nie wiem...
- Magda Motrenko?
- No tak...
- No to co pani?! Nie wie pani, co pani zamawia?!
Tak oto z mojej kwietniowej listy rzeczy, które chciałabym mieć [LINK], mogę wykreślić fotel :)
Gdybyście się nad nim zastanawiali, to polecam. Jak ogólnie lubię raczej lekkie fotele z niskim oparciem, to dla tego już jakiś czas temu zrobiłam wyjątek. Jest bardzo wygodny! I zobaczcie, jak elegancko zasłania ten okropny grzejnik, który mnie denerwował :)
Kącik jadalniany się już nie zmienia i nie za bardzo mam pomysł, co by mogło być inaczej. W najbliższym czasie najwyżej dojdzie wysokie krzesełko dla Leny. Chciałabym jakąś małą komódkę pod ścianą (pod obrazem), ale tam już nic się nie zmieści, bo nie znoszę, gdy nie da się swobodnie usiąść przy stole.
Mieszkamy tu już półtora roku, ale chyba dopiero teraz przestało być pusto. Sama bardzo lubię dużo przestrzeni, więc puste kąty w domu zupełnie mi nie przeszkadzają. Nie brakuje mi przytulności, nawet gdy połowa pokoju jest zupełnie niezagospodarowana. Natomiast zdaję sobie sprawę, że mało kto podziela mój stosunek do wolnej przestrzeni. Więc teraz chyba nasz dom zyskał kilka punktów w kategorii "ciepły i rodzinny", prawda? :))
I co tu dużo mówić - lubię się bawić w urządzanie domu. Lubię kolory, sztukę i testowanie nowych rozwiązań (ale nie nowych technologii!). Zauważyłam, że jak kończymy urządzanie jakiegoś pokoju, zaraz robimy wielką rewolucję i ustawiamy wszystko od nowa. Ostatnio pokazywałam Wam naszą sypialnię i pokój Marcina. W ciągu kilku dni od publikacji, zamieniliśmy nasze pokoje miejscami. I możemy zaczynać wszystko od nowa! Czyż to nie cudowne? :)
Tylko co można zmienić w salonie? Może kanapa pod okno, a stół bliżej witryny? A może likwidacja murka i wielkie zmiany w kuchni? Zobaczymy! :)
Komentarze
Piękny salon, fotel też mam taki - wygodny :-), ale zazdroszczę stoliczka - niestety chyba jest już nieosiągalny. Opisz co wisi na ścianach, rozpoznaję jedynie obraz Murawskiej...
OdpowiedzUsuńKoło stołu obraz Krzysztofa Ludwina, a koło półek plakat Wars Sawa Design :)
UsuńStrona Ludwina: www.ludwin.p/
Strona Wars Sawa Design: warssawadesign.pl
Mi podoba się obraz(ek)/ grafika za fotelem :) Skąd ona jest? Jeśli można wiedzieć...
OdpowiedzUsuńRozumiem, że nie chodzi o tulipanowy obraz Beaty Murawskiej...? Więc pewnie o metalowy plakat, który stoi na ziemi? To Poster Plate :)
UsuńGdzie można dostać taki piękny fotel? Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńNiezawodna Ikea
UsuńDziękuję za odpowiedź :) Pozdrawiam Ewa
UsuńDokładnie tak :) To IKEA, fotel STRANDMON
Usuńfajne te zielone krzesla :) zapraszam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDobrze znam to zaczynanie od nowa i radość z tym związaną. Choć jest u Was tak zupełnie inaczej niż u mnie (mimo stolika i kinkietu) to bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńMuszę przyznać, ze uwielbiam Wasze kolorowe mieszkanko :))
OdpowiedzUsuńMilutkiego weekendu zycze
Bardzo się cieszę :) :*
UsuńBardzo mi się podoba Wasz salon :) Jest taki energetyczny, a poza tym ja bardzo lubię kolory :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję! My właśnie też lubimy kolory i właśnie dlatego jest tak, a nie inaczej :) Kolory wymiatają! :)
Usuńzawsze zachwycam się Twoim wnętrzem, bo to moje ulubione połączenie kolorystyczne. Szarość+ yellow :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, dziękuję i zapraszam częściej :)
UsuńMnie zachwyciły książki poukładane kolorystycznie :) Zrobiłabym tak u siebie, ale Mąż w tym przypadku nie jest tolerancyjny - książki poukładane tematycznie i basta ;) I żółta gablotka jest boska :)
OdpowiedzUsuńZawsze można poukładać kolorystycznie wewnątrz danej kategorii tematycznej :)
UsuńJa kiedyś ustawiałam najpierw rozmiarem, a potem kolorem (wśród książek o podobnej wysokości, niebieskie koło niebieskich, czerwone koło czerwonych). I była osobna półka na kulinaria, osobna na albumy... A teraz mamy mniej półek, to musiałam wszystko podzielić jeszcze inaczej :)
W każdym razie powodzenia! :)
ja zawsze wyśmiewałam układanie książek na pólkach wg koloru, ale próbując po raz kolejny ogarnąć moją naprawdę sporą bibliotekę stwierdziłam, że to nie takie głupie. Książki zwykle zapamiętuję się po kolorze okładki - przynajmniej ja - i gdy czegoś szukam, to właśnie najpierw kieruje się kolorem grzbietu
UsuńLovam !♡♡♡
OdpowiedzUsuń:*
UsuńMam ten sam fotel i jestem nim zachwycona!
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie!
Pozdrowienia Patti
Dziękuję :)
UsuńO, nie tylko moi teściowie rozpieszczają wnętrzarsko z okazji imienin :)
OdpowiedzUsuńHehe :) Takie już nasze szczęście :)
UsuńJeju, jak mi się u Was podoba!
OdpowiedzUsuńRumienię się :) :*
UsuńPrzyznaje się, że pomimo tylu kolorów - bardzo ale to bardzo mi się podoba - super :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Tobie pomimo kolorów, a mi głównie przez kolory :))
Usuń
OdpowiedzUsuńAle tak zamiana pokoi?? W tak szybkim tempie??? No nieźle!
Komoda jakaś by się faktycznie koło stołu przydała. Szukaj płytkiej opcji - 30-40 cm i nie będzie mebel wielką fortecą do pokonania :-)
Całość piękna!
Pozdrawiam :-*
Dużo korzystamy ze stołu, więc nawet to 30 cm ciaśniej byłoby bardzo uciążliwe :(
UsuńNo nic, takie już jest to mieszkanie i trudno :)
Ja też nie lubię kiedy nie da się swobodnie siedzieć przy stole, dlatego stół stoi niemalże na środku salonu ( salonu ! 17 m :)). Poza tym, widzę, że obie lubimy żółtą szwedzka serię :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie postawiła stół na środku, tylko murek to uniemożliwia :(
UsuńA żółta seria jest superowa! Chociaż na początku nie byłam do niej przekonana ;) Ale od kiedy mamy w domu witrynę, lubię ją coraz bardziej :)
Uwielbiam Twój salon i bardzo lubię oglądać na zdjęciach wnętrza autorki bloga a nie jakieś tam designerskie z katalogów.Widać wtedy jaki dana osoba ma gust, jaka jest kreatywna i co tworzy.Pozdrawiam Adriana z trzeciego piętra.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
UsuńTen mały okrągły stolik rewelacja gdzie można go dostać?
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w DUKA outlet w Fashion House Factory w Piasecznie pod Warszawą. Polecam, bo zapłaciłam za niego tylko 59 zł, ale obawiam się, że już może nie być :(
UsuńFajne fajne, kolorów faktycznie nie brakuje:) Fotel jest na prawda wygodni ;)
OdpowiedzUsuńKanapy raczej bym nie przestawiał - teraz siedząc na kanapie masz przedłożoną perspektywa patrząc przez okno, co "powiększa ci metraż pokoju" :)
A po przestawieniu będzie się miało taką perspektywę siedząc przy stole ;) Nic w przyrodzie nie ginie! :)
UsuńPięknie, kolorowo i z pomysłem. Trzeba przyznać, że salon robi wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że masz bardzo oryginalny salon. Sama nie wiem czy zdecydowałabym się na połączenie tylu kolorów, ale w Twoim przypadku wygląda to naprawdę fajnie! :) Najbardziej podoba mi się narożnik, planuję w najbliższym czasie kupić coś takiego. Marzy mi się też klimatyzacja, ale wszystko w swoim czasie :). Pozdrawiam i czekam na nowe wpisy.
OdpowiedzUsuńCudnie, najbardziej urzekły mnie krzesła przy stoliku - kontrastowe, mocne kolory a mimo to wnętrze jest takie jasne. Dzięki Tobie odkryłam p.Beatę i z miejsca się zakochałam w obrazach! Fajne by były takie posty, promujące zdolnych polskich artystów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń