OSIEM! Osiem szklanek wody to zalecana ilość do spożycia dziennie. Gdy to piszę, jest godzina piętnasta i mam za sobą dopiero trzy. Nie jest lekko!
Rozpoczęłam pewien eksperyment, a zarazem wyzwanie. Zamierzam pić zalecane ilości wody przez najbliższy miesiąc. Dzień w dzień, szklanka za szklanką. Nie wiem, czy dam radę, ale będę próbować. Chcę, bo wiem, że warto.
Rozpoczęłam pewien eksperyment, a zarazem wyzwanie. Zamierzam pić zalecane ilości wody przez najbliższy miesiąc. Dzień w dzień, szklanka za szklanką. Nie wiem, czy dam radę, ale będę próbować. Chcę, bo wiem, że warto.
Dlaczego to takie trudne? Bo nie lubię wody, nie smakuje mi i nigdy jej nie piję. Dotychczas wolałam nie pić nic, niż sięgnąć po wodę. Ewentualnie w górach pojedyncze łyki. Tak już mam od zawsze. Ale teraz spróbuję to zmienić.
Stowarzyszenie Woda w Domu i w Biurze zaprosiło mnie do przetestowania usługi HOD polegającej na dostawie wody do domu. Jak widać, nie tylko biura mogą się tak zaopatrywać! Mały nablatowy dystrybutor stanął u nas w salonie, bym miała wodę naprawdę pod ręką. Wygląda fajnie i mam nadzieję, że faktycznie uda mi się go w pełni wykorzystać.
Dlaczego aż tak mi zależy, by zwalczyć niechęć do wody? Cztery powody poniżej.
Przede wszystkim dla zdrowia. Picie wody zwiększa odporność i korzystnie wpływa na działanie układu moczowego i pokarmowego. Ale przede wszystkim woda nie szkodzi, czego nie można powiedzieć o napojach słodzonych, nawet z pozoru tak zdrowych jak soki owocowe, które jednak osadzają się na zębach i sprzyjają rozwojowi próchnicy.
Po drugie, dla urody. Woda nawilża skórę, usuwa z organizmu toksyny. I przede wszystkim dobrze wpływa na metabolizm, wspomagając odchudzanie! Pijąc hektolitry słodzonej herbaty nie da rady tak szybko pozbyć się pociążowej fałdki na brzuchu.
Po trzecie, dla dzieci. By faktycznie wyrobić w dzieciach zdrowe odruchy, najpierw samemu trzeba dać dobry przykład. Rano, gdy przyjechał do nas dystrybutor, Marcin pierwszy ustawił się z kubeczkiem po wodę. O zafascynowaniu bąbelkami chyba nie muszę wspominać :)
Po czwarte, dla lepszego samopoczucia. Chociaż na swoje samopoczucie nie mogę narzekać, zawsze może być lepiej! Stres mnie nie zżera, często się uśmiecham, głowa mnie nie boli... Ale gdyby koncentracja mi się poprawiła, to nie miałabym nic przeciwko! Jeszcze pamięć mogłabym mieć lepszą, ale może nie wymagajmy od zwykłej wody zbyt wiele :)
To będzie trudny miesiąc, ale naprawdę jestem mocno zdeterminowana! Jeśli jesteście w stanie mnie jeszcze jakoś dodatkowo wesprzeć na duchu i zmotywować, piszcie w komentarzach. Może sami macie jakieś doświadczenia z podobnymi zmianami w swoich przyzwyczajeniach? Już Wasze historie na facebooku i instagramie dodały mi trochę sił, ale na pewno nie zaszkodzi, jak też dodacie coś od siebie.
I przede wszystkim -> trzymajcie za mnie kciuki! :)
Komentarze
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńrobiewdomu.pl
Dzięki :)
UsuńKciuki trzymam! Woda jak najbardziej ok, sama nie piję zbyt wiele, ale jej wyższość nad sokami jest mi znana. Tylko dlaczego woda z dystrybutora? Ja piję wodę z kranu tylko przefiltrowaną. Ponoć taka jest zdecydowanie zdrowsza, no i oczywiście tańsza. A przy ośmiu szklankach dziennie pewnie da się odczuć lekki wydatek :)
OdpowiedzUsuńPamiętam smak wody w Warszawie . Nawet przefiltrowanej . Bleee.
UsuńTeraz mam mozliwosc picia wody z kranu a nawet ze źródełek w miasteczkach :) . Tu jest normalne że za rogiem będzie kranik. Tylko musi być ciepło . Chodzę więc z kubkiem na spacery . Pozdrawiam ze Szwajcarii.
Podobno dużo zależy od rur i w każdym domu trochę inaczej woda smakuje. Dla mnie każda jest mdła, Piotrek rozróżnia i najbardziej lubi Nestle. Mi natomiast dystrybutor pomaga o tyle, że nie muszę nigdzie łazić :) a koszty są w miarę znikome. Porównując z sokami - wciąż duża oszczędność!
UsuńNiby mówią że trzeba pić 2l dziennie no ale trzeba pamiętać że jedząc też przyjmujemy wodę ;) od wody też można umrzeć,przynajmniej gdzieś przecyztałam że kobieta zmarła bo wypiła za dużo wody - a niebyło to 1.04 :P ja piję wtedy kiedy mam ochotę napić się i według mnie to jest najlepszy sposób, no oprócz gorącego lata wtedy piję min co godz :P
OdpowiedzUsuńDlatego nie dostałam zaleceń 2 litrów, tylko 8 szklanek. Szklanka ma zazwyczaj ok. 200 ml, więc wychodzi niewiele ponad 1,5 l :)
UsuńNatomiast co do picia, wtedy kiedy ma się ochotę - czytałam, że jak czujemy pragnienie to znaczy, że organizm jest już odwodniony. Dlatego najzdrowiej jest pić regularnie małe ilości, bez czekania na suchość w gardle :) No ale najważniejsze, żeby w ogóle pić! :)
Powodzenia! Ja nie mam problemu z piciem wody aczkolwiek problemem jest ilość którą spożywam. Zdecydowanie za mało!
OdpowiedzUsuńTo może przyłączysz się ze mną do kwietniowego eksperymentu i też spróbujesz chociaż przez miesiąc pić zalecane dawki? :)
UsuńTo samo sobie pomyślałam! :) W święta przy ilości soczków i soków pomiędzy kolejnymi kawami to raczej nie dam rady pić dodatkowo takiej ilości wody ale od wtorku rozpoczynam "mój miesiąc". :) Chyba też sobie taki dystrybutor muszę sprawić. :D
UsuńSuper! To czekam na wrażenia :)
UsuńDobra, przyłączam się. Też mam problem z piciem, bo mi czasu brakuje. A skoro okrzyknęłam kwiecień miesiącem zmian to trzeba się z tego wywiązać :)
OdpowiedzUsuńSuper! :) Razem zawsze raźniej! Daj znać, jak sobie radzisz :)
UsuńPowodzenia w wyzwaniu :) Jakiś czas temu, przerzuciłam się na wodę ze względu na zdrowie, samopoczucie no i brzuszek :) Po jakimś czasie doszłam do kilku wniosków. Po pierwsze nie można być dla siebie surowym, każdy ma inny tryb życia, inny organizm, to że specjalista radzi.... nie znaczy że akurat musimy wypić dokładnie tyle i ani szklanki więcej ani mniej. Po drugie, łatwo nie mieć ochoty na wypicie kolejnej szklanki wody, gdy wypije się dodatkowo kawę, herbatę, sok... :) Po trzecie, zupy lub inne dania również zawierają wodę (warto mieć to na uwadze). I na koniec, woda smakuje o niebo lepiej gdy dorzucimy do niej plasterek cytryny lub soku z cytryny/pomarańczy. A gdy chcemy wzmocnić odporność, na dzień dobry wypijamy szklankę wody z łyżeczką miodu i plasterkiem cytryny, zdrowo i smacznie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPunkt drugi wcale mnie nie dziwi, dlatego postanowiłam unikać herbat i soków w tym miesiącu :)
UsuńPlasterek cytryny w wodzie aż takiej różnicy mi nie robi, ale ten pomysł z miodem mi się podoba! Wypróbuję :) I jeszcze dodam, że czytałam o truskawkach w wodzie, że też fajnie poprawiają smak. Będę testować :)
Oprócz plasterka cytryny trzeba dodać trochę soku z tej cytryny, wtedy smak jest znakomity.
UsuńMożna zamiast cytryny dodać, pomarańczę lub truskawki bądź maliny, też bardzo dobrze smakuje taka woda.
Pozdrawiam,
Iwona
Oczyszczająco na organizm działa woda z większą, dla niektórych szokującą ilością soku z cytryny - pól cytryny na szklankę. A druga opcja, o której ostatnio usłyszałam - to woda z łyżeczką miodu spadziowego, nastawiona na noc i pita dopiero rano, z sokiem z cytryny właśnie. Ponoć przez ten czas uwalniają się enzymy i dopiero tak 'spreparowany' miód organizm jest w stanie najefektywniej wykorzystać. Jeśli wierzyć pszczelarzom, systematyczne i długotrwałe picie takiej wody z miodem pozwala pozbyć się z organizmu różnych szkodliwych drobnoustrojów, bez antybiotyków i innego świństwa.
UsuńNo i trzeba brać pod uwagę, że woda jest w owocach, zupach i innych niezbyt suchych pokarmach, więc te 8 szklanek to trzeba traktować z wyczuciem, nie na siłę :)
Tak czy siak - życzę powodzenia w wytrwaniu :)
Trzymam kciuki! Ja na szczęście lubię wodę i staram się mieć ją zawsze przy sobie :)
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
UsuńTrzymam kciuki! Woda to samo dobro :) Pamiętajmy, że organizm ludzki w ponad 80% składa się z wody ;) Dystrybutor fajny :) Ja mam w domu pompkę do butelek 5 l i sobie chwalę, przynajmniej nie trzeba dźwigać i nachylać pojemnika...
OdpowiedzUsuńAha, by nie wypłukać z ciała mikroelementów, wodę należy pić partiami, tak jak piszesz - małe łyczki i będzie dobrze. Najgorsze co można zrobić to wypić za jednym razem całe 1,5 l ;)
pozdrawiam
1,5 litra na raz bym nie dała rady! Umiem dużo wypić za jednym zamachem, ale na pewno nie wody :)) więc mogę się czuć bezpieczna :D
UsuńZ czasem się przyzwyczaisz i tak już Ci zostanie - zobaczysz :) Jako sportowiec i trener personalny też musiałam wyrobić w sobie ten nawyk, dziś nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej :)
OdpowiedzUsuńhttp://blogwspodnicy.blogspot.com/
Trzymam kciuki, by faktycznie tak było! Dzięki :)
UsuńUwielbiam wodę - dodaj plasterek cytryny i imbiru i będzie pycha :)
OdpowiedzUsuńA jak imbir dodajesz? Też kawałek dorzucasz po prostu czy wyciskasz sok?
UsuńPowoli zwiekszaj ilosc wody. Nie przejmuj sie ze nie wypijasz 2l na poczatku. Ja teraz spokojnie z rana wypijam pół litra wody z cytryną na czczo. A potem bawet litr zielonego soku z pietruchy. 4 miesiace temu trudno mi bylo wypic 2 litry dziennie. To przychodzi z czasem . Tylko to sikanie :)
OdpowiedzUsuńJa dotychczas piłam dużo, tylko herbaty, soku i napojów słodzonych typu Ice Tea. Gazowanych nie, alkoholu nie, kawy nie. Tak zauważyłam, że piję więcej niż znajomi, a do toalety chodzę rzadziej. Zobaczymy czy woda jakoś zmieni te proporcje :)
UsuńWczoraj udało mi się osiem szklanek wypić. Trochę może pomogło wieczorne wyjście do restauracji -jak się długo siedzi przy stole, je, czeka na jedzenie, gada... to ta woda jakoś tak sama wchodzi. Dzisiaj pewnie będzie trudniej. Ale nie poddaję się! :)
Od pewnego czasu znów próbuje się przyzwyczaić do wody. Kiedyś korzystałam z aplikacji przypominającej ale mnie irytowała. Teraz staram się sama pamiętać i idzie mi nieźle. Zastanawiam się nad kupnem butelki z filtrem bobble, ale o ile w Gdyni śmiało piłabym przefiltrowaną wodę z kranu, tak nie jestem pewna co do warszawskiej wody, której drażniący zapach uderza mnie pod prysznicem...
OdpowiedzUsuńMnie zapach wody nie uderza, ale Piotrek twierdzi, że faktycznie do picia jest niedobra. A jak się chce pić dużo, to lepiej już wybrać smaczną. Ja w tym momencie jeszcze smaków wody nie rozróżniam. Może za jakiś czas nabiorę wprawy ;)
Usuńto prawda picie wody oczyszcza nerki i przewody moczowe
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWoda i jej spożywanie jest dla mnie czymś zupełnie naturalnym i oczywistym. Zdecydowanie wolimy czystą wodę niż soki, kawę czy herbatę - no chyba że jest to zielona herbata ;-)
OdpowiedzUsuńZimą dodaję do wody czasami imbir, a latem wrzucam listek mięty. Uwielbiam wodę i zawsze mam ją przy sobie.
Wczoraj byłam w sklepie i wszystkie soki się tak pięknie do mnie uśmiechały... Ale eksperyment to eksperyment! Jak wrócę do soków to nic z tego nie wyjdzie :(
UsuńWlewanie w siebie wody na siłę nie jest dobrym pomysłem.
OdpowiedzUsuńJedzenie na siłę, bo tak ktoś wymyślił również.
Racja, lepiej nie jeść wcale :)
UsuńOsiem szklanek jest do przeforsowania. W trakcie przyjmowania medykamentów po zabiegu neurochirurgicznym musiałam pić ponad 2litry wody w nocy i ponad drugie tyle w ciągu dnia. Chodziłam jak balon,między sypialnią,a łazienką ;) Wchodzi w nawyk,jak się raz przyzwyczaisz,sama będziesz chętnie i często sięgała po szklankę wody. Przed posiłkiem, między posiłkami. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńPonad cztery litry w ciągu doby? Wow... To faktycznie szaleństwo.
UsuńJa już mam trzy dni za sobą, wszystkie z sukcesem :) Najlepiej mi się pije, gdy coś oglądam, bo sięgam bez zastanowienia. I w trakcie jedzenia czegoś suchego jest dobrze. A najgorzej z rana i na pusty żołądek. Zobaczymy, co powiem za miesiąc :)
Woda nie nawilża skóry, nie należy zmuszać się do picia większej ilości wody niż nasz organizm potrzebuje, a każdy potrzebuje inne ilości wody.
OdpowiedzUsuńOwszem warto wodą zastąpić, kawę herbatę oraz napoje słodzone.
Warto to zerknąć http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/prawdy-i-mity-na-temat-picia-wody-ile-litrow-wody-powinno-sie-pic-dzie_41337.html
Pozdrawiam
Tym linkiem sam sobie zaprzeczasz ;)
UsuńW artykule jest informacja, że woda ma wpływ na nawilżanie skóry, tylko niewielki. Wspominają też, że 2,5 litra wody dziennie zawiera w sobie wodę zawartą w pokarmach. Ale moje osiem szklanek to niewiele ponad 1,5 litra, a na końcu artykuły jest powiedziane wyraźnie:
"Jeśli nie wypijesz min. 1,5 litra wody w ciągu dnia, możesz się poczuć znużona i osłabiona. W niektórych przypadkach mogą wystąpić zawroty głowy i drżenie rąk. Oznacza to, że poziom elektrolitów w twoim organizmie drastycznie się obniżył."
ja niestety również piję mało wody. za mało. Mąż zainstalował mi aplikację w tel. która przypomina co 3 godz. by się napić. wody oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńpolecam.
Widzę, że te aplikacje bardzo popularne :) Jak będę zapominać, to też ściągnę!
UsuńZnam ten ból.. też mało piję. w ogóle jak siądę i zacznę coś robić to zapominam o wszystkim.. i w ogole nie musze pić.. :/ a później ból głowy...
OdpowiedzUsuńBól głowy, gdy nie pijesz? To faktycznie poważna sprawa! Ja nie odczuwałam dotychczas żadnych dolegliwości.
UsuńMoj mąż też tak ma. Dobrze, że w salonie są półki zamiast starego obrazu. Odczułam "ulgę" :P
OdpowiedzUsuń