Kategorie: Wydarzenia/eventy/targi
Czy małe mieszkanie oznacza małe możliwości? Jak je urządzić, by żyć wygodnie i móc realizować swoje pasje? Dzisiaj kilka sprawdzonych rozwiązań i prosty przepis na sukces!
W swoim nowym katalogu IKEA prezentuje nie tylko działy z poszczególnymi rodzajami mebli, ale też kompleksowe stylizacje całych domów przygotowanych z myślą o konkretnych mieszkańcach. Od 164 strony prezentowany jest dom #7 czyli 16-metrowe wnętrze mieszczące w sobie kuchnię, salon, sypialnię i jadalnię. Jak wiecie, uwielbiam sprytne rozwiązania do małych przestrzeni, dlatego gdy zostałam poproszona, by przyjrzeć się stylizacji z tej samej kategorii na premierze nowego katalogu, od razu się zgodziłam. Byłam bardzo ciekawa, co fajnego pokaże nam IKEA.
Gdy przyszłam na event i zobaczyłam przygotowaną stylizację, szczęka mi opadła. Po przejrzeniu katalogu spodziewałam się czegoś zupełnie innego! Skromniejszego, może mniej przytulnego. A tutaj takie ekstra pozytywne wnętrze. Po raz kolejny przekonałam się, że mały metraż nie oznacza wcale małych możliwości.
Pewnie powiecie, że to wcale nie jest taki mały metraż, a w prawdziwie małych mieszkaniach nie da się zrobić takiej antresoli. No jasne! Ale to jest tylko stylizacja na premierze nowego katalogu i ma pobudzić naszą wyobraźnię, a nie udowodniać, że na kilku metrach też da się żyć. Patrząc na tę sztucznie wykreowaną przestrzeń możemy z przyjemnością pochylić się nad tanimi rozwiązaniami do niedużych wnętrz i dostrzec ich olbrzymi potencjał. Czasem oglądając pojedyncze meble w sklepie ciężko wyobrazić sobie, jak fajnie można je wykorzystać.
Na przykład taki stół NORDEN z sześcioma szufladami i opuszczanym blatem widziałam już nie raz. Ale nigdy dotychczas nie przyszło mi do głowy, że można postawić dwa takie stoły obok siebie. Podczas, gdy mamy złożone trzy skrzydła, a jedno rozłożone, to taki stolik w sam raz na co dzień do mieszkania w dwie osoby. Jednak gdy gramy w zaawansowane planszówki, planujemy trekking po górach z kilkoma mapami jednocześnie, przygotowujemy wielki moodboard dla klienta albo po prostu przychodzą goście, taki zwykły stół może okazać się zdecydowanie za mały. Wtedy rozkładamy pozostałe trzy skrzydła i mamy blat o łącznej długości 3 metrów! Widzicie ten potencjał?
Albo taka przenośna płyta indukcyjna TILLREDA. Też w pierwszej chwili myślałam o zastosowaniach w domku letniskowym, gdzie nie chcemy robić całej kuchni, albo do gotowania pod chmurką w ogrodzie… I oczywiście do kręcenia filmów kulinarnych! 🙂 A przecież nie raz mieliśmy do czynienia z kuchniami, gdzie ta przestrzeń blatu zajęta przez kuchenkę robiła olbrzymią różnicę. Możliwość odwieszenia płyty, gdy akurat nic nie gotujemy, wydaje się naprawdę wygodna.
Podstawową zasadą, której warto się trzymać przy urządzaniu małych przestrzeni, jest organizowanie miejsca do przechowywania od podłogi do sufitu. Trzeba szukać miejsca w pionie, a nie po podłodze, która najbardziej jest nam potrzebna na co dzień. Wszelkie regały, szafy… od tego powinniśmy zacząć. Sęk w tym, że najwygodniejsze do przechowywania większości rzeczy są szuflady, a szafki z szufladami są zdecydowanie droższe niż regały. Jak sobie z tym poradzić? Zamiast szuflad, wykorzystajmy pudełka!
Wygodnie się w nich przechowuje rzeczy, łatwiej je przestawiać i zamieniać miejscami niż szuflady, a do tego są zdecydowanie tańsze. Pudło PAPPIS kosztuje tylko 2 złote!
Dzięki ustawieniu pudełek na regale stworzymy uporządkowaną kompozycję i przestrzeń będzie się wydawała mniej chaotyczna, a nasze drobiazgi nie będą się tak kurzyć.
W małych mieszkaniach często zdarzają się wolne ściany, przy których nie możemy postawić żadnych szafek, gdyż znajduje się tam przestrzeń komunikacyjna. Ale nawet takie ściany możemy wykorzystać w praktyczny sposób. Tablica SKADIS umożliwia nam nie tylko wygodne eksponowanie pamiątek i inspiracji, ale też przechowywanie drobnych przedmiotów, które chcemy mieć pod ręką. Haczyki, pojemniki, półki – z ich pomocą możemy dostosować tablicę do naszych aktualnych potrzeb.
Kluczowy jest też dobór mebli wolnostojących. Ponieważ przestrzeń małego mieszkania musi być wielofunkcyjna, musimy mieć możliwość łatwo ją dostosowywać. W związku z tym powinniśmy postawić na rzeczy o lekkich konstrukcjach, które będziemy mogli łatwo przesuwać i przestawiać. Stolik przy kanapie raz będzie z przodu, raz z boku, a innym razem powędruje na drugi koniec pokoju, by zrobić miejsce do rozłożenia kanapy. Decydowanie się na wielki i ciężki mebel w takich okolicznościach nie jest najlepszym pomysłem.
Pomysłów oczywiście jest więcej! Stołki do siedzenia, które mogą pełnić rolę schodków do górnych półek i podręcznego stolika. Stoliki z koszykami, do których możemy schować dekoracyjne poduszki z sofy, gdy rozkładamy ją do spania (KVISTBRO). Składany stojak na tace, który można wstawić za szafę, a gdy jest potrzeba, będzie naszym dodatkowym blatem w kuchni i stolikiem przy kanapie (VIGGJA). Lampa na biurko, którą można powiesić też w roli kinkietu (NYMANE). Wąska półka ścienna – w kuchni idealna na przyprawy, w salonie na obrazki, nad biurkiem na przybory i zeszyty (SAMMANHANG). Krzesła składane, które wygodnie możemy powiesić na haczykach i szybko zdjąć ze ściany, gdy przychodzą niespodziewani goście (TERJE).
Gdy już dobierzemy same praktyczne i wielofunkcyjne meble, zostaje nam ostatni etap – dekorowanie. To właśnie dodatkami najłatwiej budować klimat w małych wnętrzach, szczególnie jeśli je wynajmujemy. Przy ewentualnej przeprowadzce wystarczy wziąć torbę FRAKTA i pochować do niej nasze miłe sercu drobiazgi, by zaraz w kolejnym mieszkaniu znowu stworzyć klimat naszego gniazdka bez inwestowania w to dodatkowych pieniędzy za każdym razem od nowa.
Mnie zachwyciło sporo dodatków spośród tegorocznych nowości. W związku z 75-leciem istnienia sklepów IKEA, pojawiły się też limitowane kolekcje retro z ulubieńcami z przeszłości. Właśnie z takiej edycji (1950-1960) jest nasz nowy stolik na trzech nóżkach. Jego podłużny kształt sprawia, że świetnie się sprawdzi w wąskich miejscach i łatwo sięgać z boku do rzeczy na nim ustawionych, np. przy łóżku czy przy fotelu. U nas stanął przy fotelu STRANDMON (swoją drogą, w tym roku takie same uszaki można kupić w pięknym aksamitnym obiciu!), gdzie dotychczas zawsze brakowało wygodnego miejsca do odłożenia herbaty.
Świetne są też korkowie pojemniki oraz dzbanki i karafki z korkowym zamknięciem (dzięki któremu do środka nie wpadają nam paprochy czy owady). Korek jest ekologicznym materiałem – łatwo go poddać recyklingowi, a pozyskiwanie nie wiąże się ze szkodą dla środowiska. Korkową korę można z jednego drzewa ściągać wielokrotnie (raz na około 10 lat, a dęby te żyją nawet 200 lat!). Warto mieć tę informację z tyłu głowy.
Kluczowe do budowania odpowiedniej atmosfery są dla mnie również świeczki. Kiedyś korzystałam głównie z zapachowych w różnych słoiczkach, teraz sięgam coraz chętniej po piękne świeczniki. Mam już czarne FULLTALIG, teraz doszły GLITTRIG. Marzy mi się jeszcze PARLBAND. A w nowej kolekcji wypatrzyłam też świeczki o pięknym zielonkawym kolorze. Dzięki takiemu zestawieniu barw czuję, że to połączenie jest naprawdę moje.
Bardzo uniwersalnym dodatkiem do każdego mieszkania wydaje mi się również koszyk FLADIS. Pokazywałam Wam już w poście o domowym biurze, że my podobnego używamy w roli kosza na makulaturę. W nowym ustawiłam już roślinkę. A wiem, że jest to również genialna skrytka na kocyk i pilot do telewizora przy kanapie albo przedłużacz z masą kabli, których wolelibyśmy nie widzieć na podłodze.
Na klimat wnętrza wpływają nie tylko zwykłe dekoracje, które odzwierciedlają nasz gust, ale też przedmioty ukazujące nasze pasje i zainteresowania! Jedną z moich pasji, jak wiecie, jest hodowanie roślin.
To nie dla wszystkich jest oczywiste, ale rośliny to nie tylko kupowanie ich i podlewanie. To też przycinanie, rozmnażanie, przesadzanie, leczenie, mycie… Może być przy tym sporo roboty! Ale ja to lubię, więc wcale nie odczuwam, by zabierało mi to dużo czasu. Wszystko wychodzi jakoś przy okazji 🙂
Na zdjęciu poniżej cudowna taca MEDFORA z lastrykowym wzorem (z drugiej strony jest czarno-biały), piękne nożyczki FULLFOLJA i w tle konewka VATTENKRASSE (mała, ale bardzo wygodna do podlewania małych roślin). Ładne przedmioty sprawiają, że mamy mniej sprzątania (jak zostawimy tak ładne nożyczki na wierzchu, będą jak dekoracja!), a nasze hobby jest jeszcze przyjemniejsze!
Jak widzicie, o fajne i stylowe miejsce na wielkie pomysły wcale nie jest tak ciężko, jak by się czasem mogło wydawać. Zamiast narzekać i rozpaczać, najlepiej poszukać odpowiednich inspiracji.
Nowy katalog IKEA 2019 możecie zobaczyć już online.
A jeśli chcecie zobaczyć więcej ciekawych małych przestrzeni, zajrzyjcie do zakładki “małe mieszkania” na moim blogu. Znajdziecie tam między innymi polskie mieszkania o całkowitej powierzchni 13 czy 17 metrów kwadratowych!
Post powstał przy współpracy z marką IKEA
Wnętrza Zewnętrza
Polecam dedykowane naklejki na meble IKEA:https://coloray.pl/naklejki/naklejki-na-meble-Ikea
Meble z ikei są super i ich hot dogi również.
IKEA to swietny sklep 🙂