W końcu wyciągnęliśmy książki z pudeł. Nie wszystkie, ale już sporo. Mamy trzy dębowe półki w salonie nad sofą i nie wahamy się z nich korzystać! Książki zmieniały swoje ustawienie już kilka razy i pewnie jeszcze nie raz będę je przestawiać. Na instagramie niektórzy radzili, bym zdjęła je zupełnie i postawiła inne dekoracje, ale ta opcja od początku nie wchodziła w grę - kupiliśmy półki wyłącznie ze względu na książki i tego będę się trzymać. Mogą wyglądać przyciężko, mogą odpychać kolorem, ale zostają tak jak są. Kropka!
Przy okazji prezentuję jeszcze dwie inne nowe rzeczy. Po pierwsze stolik - upolowany za 59 zł w outlecie DUKA. Po drugie lampa RANARP na klips, która idealnie się sprawdza przy nowych półkach. Możemy ją przypinać i przepinać, gdzie akurat nam wygodnie, a do tego ma ładny materiałowy czarno-biały kabel. Lampę z tej samej serii mamy również nad stołem (klik).
Skoro już przy temacie lamp jesteśmy, kinkiet na ścianie czeka już na swoją kolej. Bardzo za nim nie przepadam, więc będę chciała go wymienić na lampę wiszącą. Metodą, o której pisałam w grudniu (klik). W tym celu już nawet jedną lampę kupiliśmy, ale kabel okazał się zbyt krótki. W sumie dobrze - za jakiś czas będę mogła pokazać Wam kolejną zmianę ;)
Nad półkami myśleliśmy strasznie długo. Ich zakup był poprzedzony naprawdę burzliwymi naradami. Z jednej strony marzył nam się wielki regał, który pomieściłby wszystkie, wszystkie książki, obecne i przyszłe. Z drugiej strony regały typu BILLY odpadały ze względu na bardzo wystającą sztukaterię. Z trzeciej - nie chcieliśmy inwestować w robiony na zamówienie wymarzony wielki regał na całą ścianę, skoro za kilka lat będziemy mieszkać gdzie indziej. Był też problem z umiejscowieniem ewentualnych półek - chociaż mieszkanie jest duże, każda ze ścian jest na swój sposób zła. Ciężko mi to wyjaśnić. O dziwności tego mieszkania też już kiedyś pisałam (klik).
W końcu stanęło na rozwiązaniu dość uniwersalnym, tanim i tymczasowym. Zamówiliśmy trzy półki w pracowni Moromou, z której pochodzi nasz stół, i powiesiliśmy je na szynach, by można było łatwo regulować ich wysokość. Same szyny chcemy jeszcze przemalować (mnie kusi czarny lub czerwony), ale ogólnie tak już raczej zostanie.
Komentarze
Oj mi się też marzy regał na książki...ale o już chyba nie w tym mieszkaniu :) A stolik...cudny!
OdpowiedzUsuńMy taki wymarzony też zrobimy dopiero po przeprowadzce :)
UsuńDla mnie super...właśnie wczoraj u siebie napisałam, że odgapiłam od Ciebie pomysł z kolorystycznym ułożeniem książek ;-)
OdpowiedzUsuńAle super! Miło wiedzieć, że komuś przydaje się to, co pokazuję :)
UsuńFajnie to wygląda u Ciebie - takie stonowane kolory też mają swój urok! :)
Fajnie to wygląda. U nas obecnie jest biały Billy, pozostałości z lat nastoletnich. Myślimy za to nad zmianą łóżka w sypialnii, na takie jak wy macie. Podoba nam się, że nie ma zagłówka, mamy skosy w sypialni.
OdpowiedzUsuńMy mieliśmy brzozowe Billy w poprzednim mieszkaniu, ale w tym (ze względu na sztukaterię) musiały pójść do piwnicy. Przynajmniej tam mamy wygodny dostęp do przeprowadzkowych pudeł, które nie zmieściły się w mieszkaniu ;)
UsuńJak dla mnie książki są przepiękną ozdobą wnętrz, dzięki nim możesz lepiej poznać właściciela domu/ mieszkania. I też bym nie rezygnowała z nich, na rzecz innych dekoracji. Bardzo ładnie to u was wyszło, tak klimatycznie. A lampę Ranarp też mam i też ubóstwiam:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! Bardzo mi miło czytać takie opinie :)
UsuńZ lampą RANARP jeszcze mam jeden dylemat. Chcemy lampę wiszącą (albo dwie wiszące) właśnie przy sofie, nad stolikiem i może przy fotelu, który planujemy kupić i z jednej strony - RANARP są ładne i nam pasują. Z drugiej - cztery (!!!) takie same lampy w jednym pokoju to chyba będzie grube przegięcie. Więc co zamiast tego? Myślę o jakiś prostych czarnych/szarych metalowych na kolorowym kablu. No ale ja dość wolno myślę, więc jeszcze muszę się zastanowić. Jakieś propozycje? :)
Bardzo dobrze to wygląda. I efekty zakupowego polowania też cudne! Bardzo lubię wszystkie Twoje wnętrza - czułabym się u Ciebie jak w domu :) Za książkami w otwartych półkach nie przepadam - bo nie znoszę kurzu a nie jestem tak pracowita, żeby te książki odkurzać:) Wszelkiego rodzaju biblioteczki to coś, co uwielbiam podziwiać u innych, ale bronię się przed instalacją ich w moim domu. Chociaż miewam chwile słabości i też kombinuję jak by tu przekuć nasze księgozbiory na element dekoracyjny!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło to słyszeć... zwłaszcza, że Twój dom jest naprawdę świetnie urządzony! :)
UsuńA jak nie lubisz kurzących się książek, a chcesz, by były bardziej na widoku - to może dodatkowa witryna specjalnie pod księgozbiór?
A ja właśnie pochowałam książki do pudeł, ponieważ maluję bibliotekę, przed remontem :)
OdpowiedzUsuńNie zamieniłabym książek na żadne dekoracje :)
Malowanie! Uwielbiam malowanie :)
UsuńDla mnie książki w tym miejscu wyglądają dekoracyjnie. Pięknie ułożone, kolorystycznie. Miły kącik powstał :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńFajny pomysł z kolorystycznym ułożeniem grzbietów :)
OdpowiedzUsuńa stolik..cudo...
Pomysł nie mój, ale z każdym kolejnym zdjęciem tęczowego ułożenia, na które trafiałam w sieci, byłam coraz bardziej przekonana, że zrobię też tak u nas :) No i udało się!
UsuńUważam, że książki to nieodłączny element każdego mieszkania czy domu i zasługują na honorowe miejsce :) Ty swoje pięknie wyeksponowałaś :) Moja biblioteczka także czeka na swoje miejsce i jednym z pomysłów jest umieszczenie ich na półkach nad kanapą, tak jak u Ciebie. Ale marzy mi się także taki regał na książki z prawdziwego zdarzenia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewela
Taki wielki regał to fantastyczna sprawa... Ale nad kanapą też jest wygodnie. Podpowiem tylko, żeby nie wieszać półek zbyt nisko. Dla nas jest w sam raz, ale już wiem, że jak przyjdzie do nas ktoś naprawdę wysoki, usiądzie prosto i wtedy oprze się do tyłu, to może dotknąć półki głową. Są na szczęście dość płytkie, ale jednak wybierając miejsce nie wzięłam wysokich gości pod uwagę :P
UsuńNo i spotkałam się z opinią, że nad kanapą niewygodnie sięgać. Mi natomiast wygodniej, bo jak nie sięgam, to nie muszę dostawiać krzesła, tylko po prostu wskakuję na kanapę - proste! :)
Pozdrawiam serdecznie!
ciekawy pomysł z zawieszeniem półek na książki nad kanapą,coś innego niż tradycyjnie zawieszane plakaty :)
OdpowiedzUsuńMy plakaty teraz dopiero będziemy wieszać. Ptaki nad kanapą z założenia były tylko tymczasowo, więc teraz będziemy dla nich szukać innego miejsca, a jeszcze mamy kilka mniejszych do powieszenia :) Będzie kolorowo! Tylko ja lubię, jak dużo się dzieje na ścianach, a Piotrek woli minimalizm... Wielka ściana, na środku jeden obraz i koniec. A ja bym dowieszała, i dowieszała, i dowieszała...
Usuńjak ja lubię ten Wasz salon. Taki ciepły, przytulny :))
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :)
Usuńzastanawiałam się czemu nie zrobiliście dłuższych pólek i zostawiliście taką "dziurę" na prawo od nich. Teraz wszystko jasne - wisząca lampa. Super pomysł!
OdpowiedzUsuńJa bym malowała listwy na czarno, ale jestem nieobiektywna, bo po prostu nie lubię czerwonego koloru ;)
No... to było trochę inaczej :P Tak naprawdę, to wybierając ten rozmiar, miałam inną koncepcję. Potem pomysł się zmienił, ale zapomniałam poinformować o tym stolarza. Miały być trochę dłuższe. Nie dużo, bo o 30 cm, ale jednak! Cóż. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Skoro wygląda na przemyślaną strategię, to wszystko ok :)
UsuńPieknie! Zrobilo sie bardzo przytulnie. Polki z tak ulozonymi ksiazkami wygladaja troche jak obraz, prezentuja sie swietnie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Chociaż przyznam, że do takiego ułożenia przyczyniła się moja teściowa :) Chyba muszę częściej ją zapraszać! :D
UsuńBardzo fajnie. Billy niby na książki, ale nie polecam: półki się dość szybko wyginają, a nie ma możliwości ich odwrócenia. Mam pytanie o stolik, który jest świetny: ten outlet działa on line czy to sklep stacjonarny? Było więcej takich stolików?
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź.
Mieliśmy Billy w poprzednim mieszkaniu i faktycznie, mamy podobne spostrzeżenia. Chociaż jak się położy dużo książek, albo najlepiej zamontuje w nich drzwi, to aż tak się nie zwraca uwagi na to wygięcie.
UsuńNie wiem jak w innych miejscach; my kupiliśmy stolik w DUKA w Factory Outlet w Piasecznie pod Warszawą. Wiem, że podobne centrum handlowe jest też pod Trójmiastem, ale nie wiem, czy też jest tam DUKA. Na ich stronie internetowej też czasem są spoko wyprzedaże, ale nie ma takiego wyboru, jak w stacjonarnym. Niestety!
To własnie książki a nie inne dekoracje dodają uroki i wprowadzają klimat do salonu! Bardzo fajnie to wygląda i zrobiło się tak "pełniej".
OdpowiedzUsuńDzięki! :*
UsuńDla mnie bomba!!! Wygląda to super, wnosi kolorowe nuty i co tu dużo mówić, chyba już nic nie trzeba, książki mówią same za siebie :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
Pastelowa Kropka
Dzięki wielkie!
UsuńMi osobiście bardzo podobają się książki w takim centralnym punkcie, super to wygląda! Uważam, że to również piękna dekoracja wnętrz i nie ma co wcale ich chować,a warto wręcz eksponować tak jak to robisz. Tego stolika zaś Ci zazdroszczę, no boski! ;) Przesyłam uściski!
OdpowiedzUsuńMieliśmy sporo szczęścia z tym stolikiem! A co śmieszniejsze - nim na niego trafiliśmy, zdążyliśmy zamówić inny na westwing. Tym już się cieszymy od dłuższego czasu, a tamten jeszcze nie przyszedł ;)
UsuńKsiążki w naszym domu to podstawa, bo regał z nimi dzieli nasz mały-duży pokój na salon i sypialnię. Poza tym, a właściwie przede wszystkim, nie wyobrażam sobie życia bez książek i czytania. :) Pięknie wyglądają Twoje półki, wcale nie ciężko. Bardzo przytulny, fajny kącik dzięki nim powstał. :)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!
UsuńPomysł na wydzielenie przestrzeni regałem bardzo fajny! A jak sprawdza się w praktyce? W porządku? Jakie wady/zalety?
O, Niekończąca się historia! Uwielbiam. Serio ktoś Ci radził, żebyś schowała książki i ustawiła inne dekoracje? Półgłówek jakiś :P
OdpowiedzUsuńNie to że wszystkie, ale część... i to było w dobrej wierze, bo gdy wszystkie książki stały pionowo wyglądało trochę ciężej niż teraz :)
UsuńKolorystyczne ulozenie ksiazek kusi mnie juz jakis czas,ale zawsze zwycieza ulozenie tematyczne...
OdpowiedzUsuńsciskam serdecznie
a ja z innej beczki :) Magdo, czy jesteście zadowoleni ze stolika, oglądałam go w ubiegły weekend, chciałam kupić, ale w sumie wydawał mi się za mało stabliny... no i drugie pytanie, ten w sklepie miał dość mocno zniszczony blat - rozumiem, że w sklepie nikt go nie oszczędza, a jak to jest w domowym codziennym użytkowaniu???
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a ja z innej beczki :) Magdo, czy jesteście zadowoleni ze stolika, oglądałam go w ubiegły weekend, chciałam kupić, ale w sumie wydawał mi się za mało stabliny... no i drugie pytanie, ten w sklepie miał dość mocno zniszczony blat - rozumiem, że w sklepie nikt go nie oszczędza, a jak to jest w domowym codziennym użytkowaniu???
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
a mnie urzekł stolik! Tylko Duka u mnie nie ma outletu niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najbardziej podoba mi się dębowa podłoga która jest efektowna piękna i pasuje idealnie do wszystkiego !
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są te akcenty mocnych kolorów - szafka, butla i książki. Szkoda, że nie ma jeszcze takich wyrazistych kolorów poduszek na sofie, byłoby świetnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe wnętrze :) Czy mogłabyś podać wymiary tej sofy? nie mogę nigdzie ich znaleźć a bardzo mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńoch jak ja lubie połączenie żółtego z szarym! to motyw przewodni mojego mieszkania :)
OdpowiedzUsuńMogę zapytać jaka jest głębokość tych półek? Też chcę powiesić książki nad kanapą, ale nie umiem się zdecydować na wymiar, tak żeby nie przesadzić z głębokością...
OdpowiedzUsuń