Pokój Marcina zmienił swój wygląd nie tylko w związku z przemalowaniem ścian (z brzoskwiniowych na szare i turkusowe) i wymianą mebli (z takich z poprzedniej epoki na proste modele z IKEA), ale przede wszystkim w związku ze zmianą swojej funkcji. Wcześniej zamieszkiwany przez studenta, teraz przez małego przedszkolaka. Wcześniej przez osobę, która do Warszawy przyjechała z jedną walizką, teraz przez dziecko, dla którego to mieszkanie jest jedynym domem.
Niestety na zdjęciach "kiedyś" jest zupełnie pusto, przez co stan obecny wydaje się strasznym bałaganem, ale już trudno! Zobaczcie, jak różnie może wyglądać ten sam pokój :)
A jak zmieniał się pokój Marcina? Zobaczcie inne wpisy ze zdjęciami tego pomieszczenia. Linki w kolejności chronologicznej:
- Początki malowania ścian
- Plany wobec pokoju
- Montujemy nowe półki na książki
- Pokój Marcina, ale jeszcze bez łóżka
- Pokój oczami Marcina
- Nowa kuchnia
- Pokój Marcina obecnie
W ostatnim poście pisałam co jest co, dlaczego tak i co jeszcze planujemy zmienić. Odsyłam TUTAJ (klik).
Na koniec jeszcze zdradzę Wam, że te dwa filary z lampami chciałam pomalować na czarno farbą tablicową, a turkusową część sypialno-garderobianą oddzielić zasłoną (zwłaszcza, że dzieci lubią takie przestrzenie, gdzie można się schować). W końcu jednak stanęło na bardziej neutralnej wersji. Może i dobrze, skoro za moment będziemy wprowadzać kolejne zmiany.
Na koniec jeszcze zdradzę Wam, że te dwa filary z lampami chciałam pomalować na czarno farbą tablicową, a turkusową część sypialno-garderobianą oddzielić zasłoną (zwłaszcza, że dzieci lubią takie przestrzenie, gdzie można się schować). W końcu jednak stanęło na bardziej neutralnej wersji. Może i dobrze, skoro za moment będziemy wprowadzać kolejne zmiany.
Komentarze
jestem zaskoczona, na zdjęciach "kiedyś" pokój wygląda na dużo mniejszy, niż mi się wydawało
OdpowiedzUsuńBo to nie jest wcale duży pokój :) Może też nie wyjątkowo mały, ale taki przeciętny (11-12m). Po prostu teraz nie ma tu żadnych 'dorosłych' mebli. Wszystko jest malutkie - łożko 160cm, malutki regał, malutki stolik, malutkie półki... w efekcie przestrzeń wydaje się większa :) Taki też był cel - by Marcin miał się gdzie bawić :)
Usuńi bardzo dobrze to się chyba jak widać udało :)
UsuńSuper metorfoza! Marcin pewnie zadowolony :)
OdpowiedzUsuńWydaje się szczęśliwy, to najważniejsze :)
UsuńPokój nie do poznania. Widać, że tu rządzą dzieci :)
OdpowiedzUsuńTaki był nasz cel :)
Usuńsuper, kolorowo, optymistycznie, dziecięco :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńBardzo podoba mi się pokój waszego malucha :) Świeży, lekki i nowoczesny.
OdpowiedzUsuńZ tą lekkością nie jestem pewna - ciężkie zasłony, marmurowy parapet, sztukateria, ciemny turkus na ścianie... Mogłoby być lżej :)
UsuńŚwietny efekt końcowy metamorfozy!
OdpowiedzUsuńNie myślę o obecnym stanie jako o efekcie końcowym, ale zdecydowanie większość (zwłaszcza tych najbardziej spektakularnych zmian) za nami :)
UsuńNiesamowita zmiana, kolory ścian i ładne dodatki potrafią zdziałać cuda, super!
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńMalutkie mebelki to jedno ale i kolor ścian i wspomnianych mebli robią cuda, powiększają przestrzeń!
OdpowiedzUsuńPewnie byłoby lepiej, gdybyśmy zamiast szarego wzięli biały. Ale baliśmy się trochę, że przy białym sztukateria zupełnie zniknie. Natomiast już sprawdziliśmy to rozwiązanie w sypialni i jednak też jest super :) Dlatego następnym razem malujemy ten pokój na biało (chociaż we wnęce pewnie zostanie jakiś kolor; jak nie ten, to inny)
UsuńWygląda na dużo większy. Dziecięce klimaty mnie już nie rajcują z racji nastoletnich dzieci, ale to sama bym zamieszkała.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, w razie czego zapraszamy :D
UsuńUwielbiam takie metamorfozy. Po przemalowaniu zrobiło się jaśniej i przestronniej. Super!
OdpowiedzUsuńWłaśnie niestety niekoniecznie zrobiło się jaśniej. Tamten kolor jednak był trochę jaśniejszy. Przemeblowanie wpłynęło pozytywnie, ale kolory tylko dodały jakiegoś tam charaktery, a optycznie nie za bardzo działają. Dlatego też chcę ten szary zamalować na biało. To pokój od wschodu i niestety po południu robi się ponuro, a ten szary to potęguje. W salonie zupełnie nie ma tego efektu ponurości, bo jest od południowego zachodu, a w sypialni to nie przeszkadza. Natomiast tutaj... no... jeszcze trzeba to dopracować :)
UsuńMetamorfoza bardzo udana :) Według mnie stan teraźniejszym prezentuje się o niebo lepiej. Toż to artystyczny bałagan! ;) Najważniejsze, że mały lokator jest zadowolony :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo się cieszę :)
UsuńPięknie jest! I pomimo tego, że znajduje się w nim obecnie o wiele więcej elementów pokój wydaje się być o wiele większy.
OdpowiedzUsuńMebelki dziecięce mają swój urok :)
UsuńWielka zmiana na plus, a pokój dziecka chyba już musi taki być, bez tych wszystkich klocków i zabawek nie byłby sobą ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, zabawki to nieodłączny element :)
Usuńświetna metamorfoza
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńJa zawsze uwielbiam pokoiki dziecięce, są takie słodkie, a zarazem dynamiczne.Pełne kolorów i śmiechu dziecka, pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńTo prawda, pokoje dziecięce są super :) ale tak naprawdę cały dom może taki być ;)
Usuńsuper przemiana! kolorek świetny energetyczny i dziecięcy:)) było naprawdę strasznie teraz jest cudnie i nowocześnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpiękny pokoik! :) mam pytanie o listwy - skąd i jaka to wysokość? jestem zakochana w takich wysokich <3
OdpowiedzUsuń