Jak najlepiej pościelić łóżko? Sprawdźcie, który sposób jest Wam najbliższy. Ja chyba wybieram ostatni...
1. Zadbaj o milion poduszek i trzy narzuty - ułóż wszystko warstwami i wyrównaj wszystkie zagięcia. Niech będzie perfekcyjnie, jak na poniższych zdjęciach!
2. Mniej perfekcyjnie, ale równie pięknie - wyrównaj kołdrę, ułóż narzutę w nogach łóżka, a całość dopełnij dodatkowymi poduchami. Niech tkaniny opadają swobodnie ku ziemi.
3. Artystyczny nieład. Bez względu na to, czy zdecydujesz się przykryć kołdrę narzutą czy nie, na koniec ułóż w nogach łóżka koc. Zadbaj o każde zgięcie! Musi wyglądać jak materiał rzucony od niechcenia.
4. Jeśli nie masz czasu bawić się w układanie, po prostu przykryj wszystko jedną wielką narzutą i rzuć na wierzch trzy poduszki.
5. Właściwie to może być bez poduszek...
6. Albo po prostu wyprostuj kołdrę...
7. Lub nie ściel wcale!
Ten wpis powstał w wyniku poszukiwania pomysłów dla naszej sypialni. Choć na co dzień nie waham się korzystać z ostatniej metody ścielenia, raz na jakiś czas chciałabym, by nasze łóżko prezentowało się pięknie - jak to na poniższym zdjęciu.
W związku z tym zaczęłam poszukiwania idealnej narzuty (która dla mnie powinna bardziej przypominać super wielki koc). Niestety mam poczucie, że sama narzuta nie wystarczy. Im więcej zdjęć oglądam, tym bardziej dostrzegam, że nasze łóżko do wyglądania się zupełnie nie nadaje. Dlaczego? Bo korzystamy z szuflad, więc zasłanianie ich opadającym materiałem będzie niepraktyczne. Bo nasze poduszki są płaskie, a nie puszyste. Bo nasza kołdra jest cienka. Bo nasza pościel jest wzorzysta, a nie gładka.
Mimo to będę eksperymentować i podzielę się z Wami efektami.
I chętnie te działania wykorzystam jako pretekst do nabycia cieplejszej kołdry... ;)
Komentarze
Wybieram 7 ;)
OdpowiedzUsuńSuper! :D Dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :))
UsuńTo jest kwintesencja mojego problemu :)
OdpowiedzUsuń"Niestety mam poczucie, że sama narzuta nie wystarczy. Im więcej zdjęć oglądam, tym bardziej dostrzegam, że nasze łóżko do wyglądania się zupełnie nie nadaje. Dlaczego? Bo korzystamy z szuflad, więc zasłanianie ich opadającym materiałem będzie niepraktyczne. Bo nasze poduszki są płaskie, a nie puszyste. Bo nasza kołdra jest cienka. Bo nasza pościel jest wzorzysta, a nie gładka."
Pozdrawiam,
Niestety zdjęciowe stylizacje rządzą się zupełnie innymi prawami! :(
UsuńJa stosuję 5. :D
OdpowiedzUsuńSzybkie, praktyczne i estetyczne - dobry wybór :)
Usuńhahah dobry post :) moje łózko wyglada róznie..zależy cy robię mu zdjęcia czy nie ;)) ale stanowczo do zdjec najpiekniej wyglada gładka pościel ;) a co do szuflad.. ostatnio mam coś co zasłania mi je.. i mimo iż z nich korzystam to "to coś" o czym na razie nie moge napisac.. nie przeszkadza wielce ;)
OdpowiedzUsuńGładka pościel... czyli jednak! No nic - to chyba muszę zacząć w poszukiwaniu inspiracji częściej przeglądać katalog IKEA, bo tam raczej stawiają na wzory :) A to "coś" mam nadzieję, że już wkrótce pokażesz na blogu :)
Usuńjesli masz wzorzystą posciel to zauwaz ze nawet na zdjeciach ikea reszta jest dość stonowana ;) u Was niby w sypialni wiele sie nie dzieje kolorystycznie.. ale wydaje mi sie ze najładniej bedzie wygladała gładka.. a jasno szara lniana pieknie by u was wygladała :D a to cos pokaze na blogu ikea ;p a potem tez i na swoim w takim jednym zbiorczym poscie na temat łózek :D
Usuńswoja droga spójrz an propozycje które pokazałas.. wszedzie posciel jest gładka ;) poduchy i owszem kolorowe i narzuta tez..ale posciel w sumie jest tłem do tego wiec najfajniej wyglada gładka.. ps. ja moje wzorzyste powoli oddaje mamie ;) a sama kolekcjonuje stonowane ;)
UsuńPierwszy sposób kojarzy mi się z typowo amerykańskimi sypialniami i codziennym układaniem poduszek rano i ich zdejmowaniem wieczorem. Zawsze mi się to wydawało, że takie układanie i zdejmowanie poduszek i narzuty to marnowanie czasu. Codziennie to samo i milion poduszek, poduszeczek. Jakiś czas temu dostaliśmy od mamy mojego chłopaka właśnie taki bedding ze Stanów. To prawda, zawiera milion poduszek w różnych kształtach ale myślę, że będzie się nieźle prezentować w naszej sypialni. Oczywiście nie wykorzystam wszystkich poduszek. 3 wystarczą ;)
OdpowiedzUsuńMi się taki styl kojarzy z hotelami :) Tam często łóżko jest tak wypicowane - tu jakaś narzuta, tu koc, tu prześcieradło, tu wszystko tak ze sobą wymieszane, powyginane, że wygląda super, ale na drugi dzień już nie sposób tego układu powtórzyć :P
UsuńMój ulubiony sposób ścielenia to zdecydowanie propozycja nr 2. Natomiast niepościelone łóżko to dla mnie największa zbrodnia we wnętrzu:P Nie jest to raczej wynik pedantyzmu, ale świadomość tego, że coś poukładane po prostu bardziej cieszy oko :)
OdpowiedzUsuńJa jak przychodzę do sypialni to zazwyczaj po to, by do tego łóżka wejść, więc ścielenie jest mi wtedy bardzo nie na rękę :P
UsuńSkąd ja to znam! Cienka kołdra ( no bo po co gruba...?), płaskie, wyspane poduchy, które od czasu do czasu staram się "napompować" metodami ręcznymi... Mi chyba najbardziej odpowiada artystyczny nieład, chociaż chętnie połączyłabym go ze sposobem pierwszym. Ale niestety wstyd się przyznać: zazwyczaj w sypialni króluje sposób 7...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewela
Siódemka to też taki artystyczny nieład :)
UsuńJako, że nie posiadamy sypialni a do spania służy nam narożnik, więc trudno u Nas osiągnąć taki efekt jak na ostatnim zdjęciu...tym bardziej, że rano trzeba szybciochem go pościelić...tak to jest gdy się posiada "łóżko" w Salonie...
OdpowiedzUsuńMarzy mi się własna sypialnia, ale po planowanym remoncie w lipcu- wolny pokój stanie się pokoikiem Hani...
My w poprzednim mieszkaniu spaliśmy w... no salonem to bym może nie nazwała, ale powiedzmy - w pokoju dziennym :) No i jakoś tak wychodziło, że też nie zawsze ścieliliśmy. Jestem typem, który potrafi cały dzień wygrzewać się pod kołdrą, więc bardzo to sobie chwaliłam :)
UsuńMój sposób to czwórka. Ewentualny artystyczny nieład robi na nim potem... pies. Ma do tego talent
OdpowiedzUsuńZwierzęta to w sumie też nawet ładna narzuta :))
Usuńnumer jeden :) na głowie mam duży nieład, w domu musi być porządek :)
OdpowiedzUsuńJakby nieład we wnętrzu był tak piękny jak Twoje włosy, to nie miałabym nic przeciwko!
UsuńJa ogólnie uwielbiam porządek więc łóżko jest zawsze gładko pościelone. Planuję tylko dokupić więcej poduszek (coś czuję, że to będzie poduszkowa wiosna! :D)
OdpowiedzUsuńJa też powoli odczuwam brak poduszek. Niby kilka jest, ale jednak brakuje mi odpowiednich kolorów. Albo nie mamy dwóch takich samych - a takie na łóżko by się przydały. Muszę się dobrze zastanowić i rozsądnie uzupełnić kolekcję :)
Usuńsuper pomysł :) naprawdę przyciąga. Hmm... jak ja ścielę moje łóżko ... to artystyczny nieład poduszek ;)
OdpowiedzUsuńAle poduszki plus siódemka czy jednak bardziej jak czwóreczka? :)
UsuńJa jestem zdecydowanie za ostatnim rozwiązaniem...narzuta plus trzy poduszki....ale narzuty brak:P
OdpowiedzUsuńTe narzuty to problematyczne jednak...
UsuńOstatnie zdjęcie najlepsze, taka sypialnie to ja chce;)
OdpowiedzUsuńW teorii numer 4. A w praktyce... najczęściej 7!
OdpowiedzUsuńZ numerem 1, to mi się kojarzy scena z jakiegoś filmu, gdzie on co wieczór ściągał wszystkie poduszki, zdejmował narzutę, żeby potem rano to wszystko poukładać tak perfekcyjnie, jak ona to sobie wymyśliła. Po rozstaniu z "oną" poczuł ulgę, że tego robić nie musi :D
OdpowiedzUsuńMy na razie problemu nie mamy z przykrywaniem łóżka - śpimy na rozkładanym "łóżku", więc rano i tak wszystko ląduje w skrzyniach na pościel :)
nie lubię nieładu dlatego łóżko(sofę) ściele chowając pościel do schowka i układam na nim poduszki a jak już zupełnie mi się nie chce ścielić to staram się uzyskać efekt z ostatniego zdjęcia minus koc-narzuta bo tej nieposiadam :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wnętrza. I nawet bałagan dobrze się prezentuje :P
OdpowiedzUsuńWszystkie propozycje piękne, ale ostatnia zachwycająca :) ta lekka asymetria najbardziej mi odpowiada.
OdpowiedzUsuńO nieeee, łożko to główny mebel w sypialni , jeśli nie jest pościelone to od razu wrażenie bałaganu, poza tym kojarzy mi się z kimś obłożnie chorym, kto tego miejsca nie opuszcza. Mam narzutę dobraną pod kolor pościeli, poduszki dobrane pod kolor narzuty i planuję dokupić koc, który będzie leżał zagięty w nogach łóżka. Jeśli o to chodzi - nie ma kompromisów :)
OdpowiedzUsuńjak nie mam czasu kompletnie albo zwyczajnie chęci to po prostu 6. ale czesto jest 2 albo 1, owszem chwile to zajmuje, ale nie aż tak długą, jak sie ma wprawę (a ja mam niezłą, bo jak kelnerowałam kiedyś w amerykańskim hotelu, to czasem w wolnych chwilach pomagałam koleżance pracującej tam w housekeepingu - na ścielenie z wymianą pościeli i wszystkim innym jednego wielkiego łózka było maks chyba 4 czy 5 minut, więc szybko trzeba sie było nauczyć właściwych ruchów - to własne łózko, które ma o wiele mniej tego dobra na sobie, zajmuje mi dosłownie chwilkę).
OdpowiedzUsuńA do wzorzystej pościeli jest trochę prostych patentów, najprościej to np gładka narzuta w kolorze dominującym na poszewkach - przy bardzo kolorowych, przy jednobarwnych również w kontrastującym...
Ostatnie zdjęcie zdecydowanie najfajniejsze :)
O prosze i życie staje się prostsze :D zdecydowanie prostsze :)
OdpowiedzUsuńU mnie wygląd łóżka zależy w dużej mierze od tego kto ostatni wstaje. Jak wstaję ja to ładnie ścielę i przykrywam narzuta na łóżko, gdy ostatni wstaje mąż to jak się odkryje to tak już zostaje, a trzeci wariant jest gdy nad ranem przyjdą do naszej sypialni dzieci :D Same sobie wyobraźcie jak wtedy wygląda nasze łóżko :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń