Swoje ustawienie zmieniła też witryna (co już widać na poniższych zdjęciach). Nie stoi już w rogu, tylko przy ścianie koło sofy. Trochę lepiej ją widać z perspektywy stołu, ale za to trochę gorzej z perspektywy kanapy. Mogłaby wrócić w poprzednie miejsce, ale wtedy ptaki nie zmieszczą się na ścianie po lewej, a chciałabym je tam przenieść.
![]() |
Kupiliśmy już lampę wiszącą, którą chcemy mieć nad sofą zamiast kinkietu, ale okazało się, że kabel jest za krótki... |
![]() |
W witrynie trochę nieporządek - to jedyna szafka w salonie, więc obecnie trzymamy tam wszystko, co chcemy mieć pod ręką. |
![]() |
Tak wygląda witryna od boku z perspektywy leżącego na sofie. |
![]() |
Kolory trochę takie jesienno-zimowe - będę musiała pomyśleć o czymś bardziej orzeźwiającym na lato :) |
![]() |
Tu Lena wygląda, jakby zaraz miała spaść z sofy! Ale bez obaw - była bezpieczna :) Przy okazji widać, że poduszki u nas żyją własnym życiem. |
Myślę już nad jakimiś ciekawszymi poduszkami na lato. Na razie wyobrażam sobie zestaw trochę w stylu tego:
Mięta jest dużo bardziej orzeźwiająca niż musztarda, więc wraz z coraz ładniejszą pogodą, będę starała się iść w tym kierunku. Ale jeszcze zobaczymy, czy mi się do lata coś nie odmieni :)
A na koniec pochwalę się, że metamorfoza naszego salonu została doceniona i pokazana w marcowym numerze miesięcznika Czas na Wnętrze.
Jeśli macie jakieś propozycje poduszkowe, piszcie w komentarzach.
Miłego dnia! :)
A nas na pewno będzie miło i rodzinnie, gdyż świętujemy urodziny Piotra... :)