W tym tygodniu oderwałam się od komputera i pozwoliłam sobie na chwilę przyjemności. Uwielbiam dłubać w papierze, wycinać, sklejać, malować, kombinować... Nie jestem wcale uzdolniona plastycznie, więc efekty są, jakie są, i na nikim nie zrobią wrażenia WOW, ale ja po prostu to lubię. Ręce muszą coś robić! Więc włączam film, rozkładam się na podłodze i działam.
Tym razem, poza przemalowaniem murku, zrobiłam domek z pudełka po butach. W podstawówce wraz z przyjaciółką zrobiłyśmy w ten sposób całe miasto! Poza zwykłymi domami, był też hotel, restauracja, sklep z pościelą, dwa sklepy z ubraniami, sklep z dekoracjami do domu, ratusz... Wyobrażacie sobie, ile to było pudełek? W związku z brakiem czasu, brakiem miejsca i przeprowadzkami, nasze miasto niestety musiało zakończyć swój żywot. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić je od nowa!