Powązki. Wczoraj na 1 listopada tętniły życiem (jak groteskowo by to nie brzmiało w kontekście cmentarza). Groby znanych ludzi z pięknymi nagrobkami, które zachwycają tłumy zwiedzających. Dookoła gwar, stragany i pańska skórka.
Tymczasem za powązkowskim murem również znajduje się nekropolia, ale zupełnie do tej pierwszej niepodobna.
Aleje zdają się nie mieć końca. Choć jeszcze częściej zdają się właściwie nie istnieć.
Morze milczących nagrobków dookoła i szum miasta w oddali.
Miejsce pamięci tysięcy istnień, których już nikt nie wspomina.
Miejsce pamiętające czasy, o których momentami chciałoby się zapomnieć.
Miejsce, które zapomnieć nie pozwoli.
Cmentarz Żydowski.
Komentarze
Pięknie to Pani napisała.
OdpowiedzUsuńJak poezję.
Kasia
Dziękuję!
UsuńPięknie napisane...szkoda, że to miejsce zapomniane ;-(.
OdpowiedzUsuńTo prawda, wielka szkoda! Wiele osób nie jest świadomych, że w ciągu dnia swobodnie można wchodzić na teren cmentarza (tylko trzeba uważać, żeby się nie zgubić!)
Usuńpięknie napisane i piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zdjęcia robiłam w sierpniu 2013 r.
UsuńChociaż historia obecności Żydów w Polsce liczy sobie setki lat to zawsze uderza mnie jak niewiele na ogół wiemy o kulturze żydowskiej. Znamy nazwy paru tradycyjnych potraw, ale tylko tych najpopularniejszych. Przywołamy nazwy kilku świąt, ale czy wiemy co tak naprawdę religijni żydzi wtedy celebrują? Wiemy, co działo się z Żydami podczas wojny, ale czy wiemy, jak wyglądało nasze współistnienie przed wojną? Nie chcę tu nikogo krytykować za brak wiedzy. Po prostu wydawać by się mogło, że powinniśmy wszyscy mieć jakiś minimalny poziom wiedzy przyswojony w sposób naturalny, to powinna być część naszej historii i kultury, znana choć odrobinę każdemu. Tak jednak nie jest. Dzięki za ten wpis.
OdpowiedzUsuńAleksandra.
Niestety brak wiedzy na temat innych kultur do duży problem, który dotyczy nie tylko Żydów. Tak naprawdę prawie nic nie wiemy o wszystkich mniejszościach narodowych i etnicznych, w efekcie czego powstaje wiele krzywdzących stereotypów. To trochę zabawne, gdy dorośli wykształceni ludzie dziwią się, gdy okazuje się, że Romowie pochodzą z Indii i w Rumunii również są 'gośćmi'.
UsuńW sumie szkoda, że w szkołach większy nacisk się daje na naukę budowy związków chemicznych, niż na poznanie ludzi, z którymi żyjemy na tej samej ziemi.
Dziękuję Pani za ten wpis, wiele dla mnie znaczy, dla mojej tożsamości.
OdpowiedzUsuńJestem Żydówką.
Helena
To ja dziękuję za ten komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie!