Coraz dłuższe noce i coraz chłodniejsze dni sprawiają, że najchętniej nie wychodziłabym z łóżka. Oczywiście nie jest to możliwe przy dwójce małych dzieci w domu, ale pomarzyć zawsze można :) Gdy już jednak nadejdzie ten krótki moment wypoczynku, staram się go wykorzystać w stu procentach. W związku z tym prace nad doprowadzeniem naszej sypialni do ładu przybrały na intensywności.
Powyżej nasze pierwsze wspólne łóżko, pierwsze naprawdę nasze. Wcześniej mieliśmy materac, potem wersalkę, następnie spaliśmy na nieswoich (tak jakby pożyczonych, ale to dłuższa historia). Teraz nareszcie mamy dokładnie takie, jak chcieliśmy. Proste, z szufladami, a zarazem wizualnie sprawiające wrażenie lekkiego.
Łańcuch Cotton Ball Lights przywędrował z salonu. Tu się bardziej przydają, gdy zaszywam się pod kołdrą z kubkiem gorącej herbaty i książką. W tym tygodniu skończyłam czytać Zieloną Sukienkę, wydaną niedawno książkę Małgorzaty Szumskiej. Rewelacyjna! Przez większą część lektury płakałam, jak nie ze wzruszenia, to ze śmiechu. Naprawdę polecam całym sercem!
A jakie książki Wy możecie mi polecić na te jesienne wieczory?
Komentarze
Polecam wydawnictwo Wiatr od morza, wybierają naprawdę interesujące książki do wprowadzenia na polski rynek. Ostatnia "Anglicy na pokładzie" Matthew Kneale to ciekawostka - 21 narratorów, przełożona przez 21 tłumaczy. Bardzo przyjemnie się czyta.
OdpowiedzUsuńZwrócę uwagę :) Skoro przy polecaniu wydawnictw jesteśmy, to my bardzo lubimy Czarne!
UsuńPiękny ten Wasz sypialniany kącik :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki Diano :)
UsuńTrzymaj się ciepło!
Oczywiście polecaną przez wszystkich "Wszystko zależy od przyimka" trio Bralczyk, Miodek, Markowski. Oraz książkę, która wstrząsnęła moim wyrobionym poglądem na powstanie Izraela i uświadomiła mi, że sytuacja na Bliskim Wschodzie wcale nie jest taka czarno-biała jak przyzwyczailiśmy się uważać - "Wiatr z północy" Susan Abulhawa. Po przeczytaniu ostatniej strony mocniej przytuliłam córkę i ucieszyłam się na nowo, że żyjemy tu gdzie żyjemy i mamy siebie we dwie.
OdpowiedzUsuńCo by nie mówić, jesteśmy w dość nielicznej grupie ludzi, której najlepiej się żyje. I mowa tu o wszystkich Polakach. Często nie doceniamy tego, co mamy. Porównujemy się do najbliższych sąsiadów, zapominając o tym, że są biedniejsze dzielnice, biedniejsze miasta, biedniejsze wioski. O innych kontynentach nawet nie wspominając.
UsuńCoś czuję, że sięgnę po "Wiatr z północy".
Proszę przeczytać 'Uczciwą oszustkę' oraz "Podróz z małym bagażem" Tove Jansson(tak, to autorka Muminków!).
OdpowiedzUsuńJestem pewna,że zachwyci się Pani.
Pozdrawiam ciepło.
Kasia
Dziękuję :) Rozejrzę się za tymi książkami :)
UsuńAle pięknie tam u Was :) Mój łańcuch też wędruje, trzeba powiedzieć, że kule nadają niesamowitego klimatu jesiennym wieczorom :)
OdpowiedzUsuńKule są fantastyczne, zwłaszcza teraz, jesienią. Żeby tylko dzieci więcej spały, bo latając między jednym a drugim czasem brakuje czasu, by docenić klimatyczny nastrój, jaki dają lampki :P
UsuńDzięki tym zdjęciom ta sypialnia jest taka...Wasza :)
OdpowiedzUsuńTa sypialnia zaczęła być 'nasza' odkąd wymieniliśmy łóżko :) Teraz ten proces 'naszości' postępuje i mam nadzieję, że na wiosnę już nie będę miała żadnych wątpliwości, że jesteśmy faktycznie u siebie :) Strasznie mnie to cieszy! Lubię czuć, że mój dom to moje miejsce :)
Usuńmamy takie same poduszki :)) mega wyro :)) jest tak zimno, że też trudno mi się zwlec rano z wyra :)
OdpowiedzUsuńPoważnie takie same? :) Nasze te dwie mniejsze są z OHHOME.pl, a ta duża z IKEA :)
Usuńświetny kącik, a zagłówek przepiękny!!!!! ;)
OdpowiedzUsuńbuźka
Dzięki :*
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie łóżka. Ten model bardzo mi się podoba, ale po przyjrzeniu mu się w sklepie stwierdziłam, że materac wygląda na nim bardzo niestabilnie, ponieważ jest jakby położony na łóżko, co moim zdaniem może powodować przesuwanie go. Czy jest tak w rzeczywistości,czy leży dość stabilnie?
Jest bardzo stabilnie! Nie zauważyłam, by zsuwał się na jakąś stronę, a jednak korzystamy z łóżka całą dobę (w ciągu dnia z małą Leną i fikającym Marcinem) :) Na tych szczebelkach pod spodem są takie chropowate paski, jakby rzep, ale jednak coś innego. Natomiast one w pełni wystarczają, by przytrzymać materac.
UsuńJak będziesz w IKEA, unieś materac i zajrzyj - na pewno te chropowate paski zauważysz :)
Super! Dziękuję za odpowiedź:)
UsuńPolecam się na przyszłość :)
UsuńA zagłówek sami zrobiliście czy jest kupiony/zrobiony na zamówienie?Przymocowaliście do niego jakoś łóżko?
OdpowiedzUsuńZagłówek jest gipsowy i już tutaj był. To taki wystający kawałek ściany po prostu. My tylko zdemontowaliśmy gipsowe muszle, które były na górze przyczepione, i przemalowaliśmy farbą tablicową :)
UsuńA łóżko nie jest przymocowane, ale nie odsuwa się. Nie ma z tym problemu na szczęście :)