Wygląda na to, że najbliższy tydzień przyniesie duże zmiany w naszym domu. Póki co muszę jednak zadowolić się drobnostkami. Choć oczywiście dobre i to! :) Dlatego wyjęłam z naszych przeprowadzkowych pudeł kolejną rzecz - nasze cotton ball lights! Od razu powędrowały na nowe półeczki:
Najlepiej wyglądają wieczorem, gdy dają delikatne światło, umilając Marcinowi zasypianie. Niestety ich obecność w pokoju dziecięcym niesie za sobą dodatkowe konsekwencje. Marcin bardzo lubi ściągać kule z kabla i zgniatać je palcami. Jedno ze zgnieceń jest nawet widoczne na drugim zdjęciu. Na szczęście większość da się naprostować, a i Marcin z czasem wydaje się coraz mniej zainteresowany nową zabawą, więc jestem dobrej myśli i na razie nie szukam dla nich nowego miejsca :)
Komentarze
Również zastosowałam te półki w pokoju córki, ale zamiast książek i zdjęć wylądowały tam różne dekoracje.
OdpowiedzUsuńPowiesiliśmy je w ciągu na jednej wysokości - myślę, że niebawem je pokażę :). Zapraszam do domku przy lesie - dopiero raczkuję w blogowaniu :). Pozdrawiam Marta
Te półki są super! Chętnie zobaczę, jak je udekorowaliście :)
UsuńAle śliczne biurko/stolik :D
OdpowiedzUsuńDzięki! Jest odrobinę krzywo pomalowany :P ale i tak go kocham! Jestem pod wielkim wrażeniem jego stabilności i solidności. Ale w końcu włożyliśmy w niego trochę pracy... :D Tylko ciężko krzesełko dobrać. Na szczęście Marcin uwielbia bawić się na stojąco, a do tego kot nadaje się idealnie :)
UsuńNo całkiem ładnie to wygląda. Cały pokój zapowiada się super. Warto tutaj do was zaglądać w poszukiwaniu nowych pomysłów. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńWitam, a ja chciałam spytać, jak nazywa się farba, którą pomalowana jest ta ściana? Piękna szarość!!
OdpowiedzUsuń