Chciałam Wam dzisiaj pokazać, co udało mi się kupić podczas ostatniej wizyty w sklepach wnętrzarskich, ale... padła mi bateria w aparacie! :) Bardzo prozaiczny powód, ale takie jest życie i pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Mam jednak dla Was za to coś jeszcze ciekawszego, co powinno fajnie dopełnić ostatni post z szaro-żółtymi inspiracjami. Pora na przegląd miętowych produktów!
Niektóre przedmioty może bardziej wpadają w turkus czy błękit, ale musicie przyznać - wszystkie razem tworzą piękne zestawienie i z pewnością będą dobrze wyglądały z żółtymi i szarymi dekoracjami :)
Mam nadzieję, że mój wybór Was nie rozczarował i przynajmniej kilka z powyższych rzeczy trafia w Wasz gust.
Mam nadzieję, że mój wybór Was nie rozczarował i przynajmniej kilka z powyższych rzeczy trafia w Wasz gust.
A post z moimi zdjęciami pojawi się w najbliższych dniach. Mała zapowiedź TUTAJ na Instagramie.
Komentarze
Mmm....chętnie bym przygarnęła co nie co:)))Ładnie by się komponowało w moimmiętowo-szaro-zółtym salonie:)
OdpowiedzUsuńMięta, ach ta mięta! Prawie wszystko kojarzę, kilka rzeczy nawet podobnych mam, tak to już ze mną jest - czuję miętę do mięty :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Miętę ubóstwiam i na razie minie przejdzie. Jutro zaczynam tydzień żółty. Może się przyłączysz?
OdpowiedzUsuńChętnie :) Póki co robiłam zestawienie żółtego z szarym, ale w sumie mogę bardziej zgłębić ten temat :)
UsuńMięta, turkus, błękit.... Echhhh... Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWszystko jest piękne i obudziłaś we mnie wielkie pożądanie do tych przedmiotów!
OdpowiedzUsuńjaka witryneczka! ja zakochana w mięcie po pachy :P))
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten kolor, uwielbiam go
OdpowiedzUsuńO jakie ładne. Gdybym tylko miala kolejne mieszkanie to bylby tam miętowy :)
OdpowiedzUsuńRobiewdomu.blogspot.com