Uwaga, uwaga! Przeprowadzamy się! To już pewne!
![]() |
Łóżko. Normalne, dwuosobowe łóżko. Żadnych materacy, żadnych wersalek. Teraz będziemy mieli łóżko! foto: www.amerrymishapblog.com |
Z jednej strony się cieszę. Większe mieszkanie, balkon, dodatkowy pokój, nowe wyzwania w dostosowywaniu przestrzeni do naszych potrzeb... wanna! Lubię nasz prysznic, ale jednak wanna to wanna. Przeprowadzka dla nas to cała masa zalet.
Z drugiej strony, trochę smutno. To było nasze pierwsze wspólne mieszkanie. Mnóstwo wspomnień. Czerwona kuchnia. Czarna ściana. Lawenda pod oknem. Fajni sąsiedzi. Coś się kończy.
![]() |
Brakuje mi wieszaka na rzeczy, które już raz założyłam, a które jeszcze nie nadają się do prania. Wieczorem zrobi się chłodno, pochodzę dwie godziny w swetrze i co z nim potem zrobić? Do 'czystych' nie pasuje. Nie chcę żadnych stert na krześle czy pralce. Teraz wreszcie będę mogła pomyśleć o jakimś rozwiązaniu z prawdziwego zdarzenia! Żadnej improwizorki!
foto: www.amerrymishapblog.com |
Postaram się skupić na tych pozytywnych aspektach, ale czuję, że nie będzie czasu na zbyt długie rozważania o zaletach i wadach nowego życia. Czeka nas mnóstwo pracy! To mieszkanie dotychczas było wynajmowane grupie studentów z Chin. Jest tam mnóstwo miejsc do spania. Kilka wersalek! Żeby było śmieszniej, wyobraźcie sobie, że wnętrza zostały wiele lat temu zaprojektowane przez architektów w takim stylu... hmm... grecko-rzymskim. Są sztukaterie, kolumna, gipsowa płaskorzeźba przedstawiająca chyba jakąś ucztę, marmury... Wszystko w delikatnych beżowych odcieniach. Zdecydowanie bardziej nam odpowiadała czerń i czerwień! Jeszcze nie wiem, co zrobimy, by zacząć się czuć "jak u siebie". Na pewno będziemy musieli zrobić porządek z meblami. Jak wejdziemy tam z naszą Ikeą, zagracimy tę przestrzeń do granic możliwości. Porządek przede wszystkim! A potem będziemy myśleć. Będzie się działo! Obym tylko miała czas czasem do Was napisać... Jak wpadniemy w wir przeprowadzki, może być ciężko usiąść na spokojnie przy komputerze. Zwłaszcza, że mój laptop się popsuł. Dlatego wybaczcie mi wszelkie niedociągnięcia w najbliższym czasie.
A Wy ile razy się już przeprowadzaliście? Jakieś złote rady, jak najlepiej się do tego wszystkiego zabrać...? Czuję, że to będą wyjątkowe święta ;)
A Wy ile razy się już przeprowadzaliście? Jakieś złote rady, jak najlepiej się do tego wszystkiego zabrać...? Czuję, że to będą wyjątkowe święta ;)
Komentarze
brzmi jak byście się przeprowadzali do mieszkania które ktoś Wam wybrał a Wy musicie się tam wpasować.... czemu akurat to?:) skoro i sztukaterie i chińska ilość wersalek....
OdpowiedzUsuńBo trochę tak jest :D To mieszkanie należy do rodziny, więc jest bardziej "nasze" niż tak normalnie wynajmowane. W związku z tym na pewno pomieszkamy tu trochę dłużej. A nawet jak nie, to i tak możemy śmiało wszystko remontować - wszystko zostaje w rodzinie ;) Dotychczas baliśmy się inwestować w mieszkanie, z którego możemy się za miesiąc wyprowadzić. I dobrze, że się baliśmy, bo faktycznie się wyprowadzamy ;) Do końca grudnia mamy umowę i już nas nie ma. Tak naprawdę to nowe mieszkanie nie jest takie złe. Wersalki się wystawi, ściany odmaluje i będzie dobrze. Kiedyś pokażę Wam zdjęcia. Zobaczysz, że nie ma tragedii :)
Usuńja wiem,że nawet jeśli jest tragedia to zniknie po Waszym w niej zamieszkaniu:) 3mam kciuki!
UsuńDzięki :)
Usuńgratulacje:)
OdpowiedzUsuńGratuluję !! i po cichu zazdroszczę...wszystko będziecie mogli od nowa zrobić, przemalować, umeblować itd. :D :D Życzę duuuużo siły i cierpliwości i mnóstwa pomysłów :)
OdpowiedzUsuńa przy okazji pakowania całego dorobku do kartonów - proponuję przebrać uważnie rzeczy, u mnie z 1/5 poszła do oddania lub na śmietnik ;)
Fajnie! Zazdroszczę ci tego dodatkowego miejsca :) W czasach studiów przeprowadzałam się bardzo często, no ale wtedy było inne życie. Od 2008 roku jestem posiadaczką własnego niedużego M (51 mkw) z moim chłopakiem i tak sobie mieszkamy już 5 lat (właśnie 1 grudnia stuknęła 5-ka). Było w stanie deweloperskim, a my wykończyliśmy je w 3 tygodnie - podłogi, ściany, kafelki, cała łazienka i kuchnia były gotowe jak się wprowadzaliśmy, a potem był ten super czas kiedy się po kolei kupowało meble, dobierało dodatki - było super! Teraz od jakiegoś czasu myślimy o domku, działkę mamy od dawna, projekt też już jest, ale brakuje czasu i chyba odwagi żeby się zabrać :) Może na wiosnę :) A ty będziesz miała teraz fajną zabawę z urządzaniem, ale radzę robić tylko przemyślane zakupy i wyszukiwać perełek w Internecie, a nie wszystko z Ikei :) ja bym tak zrobiła :)
OdpowiedzUsuńTeraz mieliśmy Ikeę, bo głupio kupować drogie meble pod mieszkanie, z którego zaraz możemy musieć się wyprowadzać. Teraz to co innego... :) Marzy nam się wielki stół! Od tego zaczniemy :)
UsuńZazdroszczę szczególnie tego łóżka :) ja na razie jestem skazana na rozkładaną kanapę i szczerze nie cierpię jej za to jak działa na moje plecy ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie z powodu przeprowadzki trafiłam na Twojego bloga, w poszukiwaniu inspiracji. Fantastyczny czas (który trwa), choć ręce zniszczone i ciągle brudne od jakiejś farby :-) Poszukiwanie różnych rzeczy, przerabianie na swoje. Z mojej strony rada: nie wylewać tzw. dziecka z kąpielą ;-) Nie mówię, żeby zostawiać chińskie łózka i płaskorzeźby ;-) ale niektóre rozwiązania naszych poprzednich właścicieli, po liftingu na nasze fajnie wyglądają. My walczyliśmy z kolorami pomarańczy/zieleni i czerni. Okazało się, że przemalowanie czarnych odrzwi (pięknych, szerokich) na biało, z lekkim przebiciem czarnego dało fajny efekt :-) Ja raczej nie odważyłabym się na takie przecierki, a tak same wyszły i zostały. Zawsze można dać kolejna warstwę białej farby ;-) Powodzenia i przyjemności :-)
OdpowiedzUsuńSuper! Przeprowadzki są fajne! Powodzenia Wam życzę! :)
OdpowiedzUsuńGratuluję Wam z całego serca! Super sprawa, więcej miejsca, normalne łóżko - doskonale Cię rozumiem, bo łóżko to niezwykle ważna sprawa. Wiem jak to jest na materacach na podłodze, kanapach - my w tej chwili śpimy na zużytym dość materacu, na czym bardzo cierpią nasze kręgosłupy :( ale jeszcze trochę (w sumie mówimy tak od 3 lat...). W dodatku materac jest składany - to taki dostosowany do Beddinge IKEA (wzięliśmy taki ze względu na możliwość złożenia) i te dwie części się rozjeżdżają. Oj szkoda gadać. Co do przeprowadzki zdecydowanie radzę przejrzeć choć z grubsza wszystkie rzeczy i wyrzucić/oddać to, co nie potrzebne. Wiadomo, że z czasem chomikujemy dużo rzeczy, które okazują się niepotrzebne. Kartony do przeprowadzki możecie wykombinować ze sklepu spożywczego albo apteki - warto zapytać, może akurat będą mieli. Ja przeprowadzałam się 3 razy dopiero, łącznie ze studiami - całkiem niewiele porównując do znajomych :) najpierw studenckie mieszkanie na poddaszu kamienicy, potem znowu kamienica - już z Michałem, mieszkaliśmy tam 2,5 roku, no i teraz malutki pokoik w bloku, w oczekiwaniu na nasze mieszkanie. Miał być tymczasowo na rok, zrobiły się 3 lata - tak to już jest :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z przeprowadzką, dużo sił i pomysłów (choć tego Wam pewnie nie zabraknie) :) I myśl pozytywnie, o tym że to zmiany na lepsze - bo przecież są na lepsze! :) Pozdrawiam :*
Zmiany sa fajne bo można wprowadzić w zycie nowe pomysły :) Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńGratulacje!! Z tak zwanych złotych rad - dołączam się do głosów poprzedniczek - warto bez sentymentów pozbyć się niechcianych rzeczy. W nowym mieszkaniu i tak będziecie urządzać się od nowa. Powodzenia:)))
OdpowiedzUsuńProsto i bardzo efektownie :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim nie śpieszcie się. Z mojego doświadczenia wynika, że półśrodki to tylko półśrodki i potem się żałuje, że się nie zrobiło wymarzonej podłogi, kuchni itp. Lepiej uzbierać i zrobić później. Koniecznie wrzuć zdjęcia PRZED i...powodzenia!
OdpowiedzUsuńGRATULACJE!!!
OdpowiedzUsuńTylko jedną przeprowadzkę mieliśmy - do własnego już mieszkania z 3-miesięcznym dzieckiem. Wszystkie meble zostawiliśmy, bo w poprzednim mieszkaniu został brat. Większość nieużywanych ubrań, niepotrzebnych książek pozbyłam się oddając w dobre ręce lub sprzedając.
Nie było tak źle, prawie nic nie mieliśmy - tylko zawartość kilku kartonów. Spaliśmy na podłodze. Więcej rzeczy miał 3-miesięczny łobuz : łóżeczko, wannę, swój pojazd-wózek... Bardzo miło wspominam ten czas :)
Ale fajnie, cieszę się z Wami bo o fajny okres w życiu, ja wprowadzając się do swojego nowego mieszkania od rodziców miałam okazję na zrobienie generalnych porządków i pozbycie się zbędnych rzeczy, a teraz jak po 10 latach patrzę na swoje mieszkanie to chyba znowu taka akcja by mi się przydała bo znowu trochę tego się nazbierało ;)) Oj poszalejesz kochana, już się nie mogę doczekać jak pokażesz migawki i będziesz inspirowała swoimi pomysłami :))) Powodzenia :)))
OdpowiedzUsuńTak, jak piszesz, zmiany jak i wszystko mają swoje plusy i minusy. Myślę, że jeśli zaszła taka potrzeba to trzeba się dopatrywać tylko pozytywów, bo to przecież nowe pole do popisu, a skoro kochasz wnętrza i ich urządzanie to chyba same plusy :) My przeprowadzaliśmy się kilka razy od jednych rodziców do drugich i tak tułaliśmy się przez 6 lat po ślubie. Było naprawdę bardzo, bardzo ciężko, bo jak wiadomo mieszkanie w jednym pokoju czy z kimś to wiele wyrzeczeń, mnóstwo "punktów zapalnych" i ciągłe oczekiwanie na swoje gniazdko. Pomagało nam tak naprawdę tylko jedno - budowaliśmy dom i wiedzieliśmy, że w końcu nadejdzie ten moment :) Mieszkamy w nim od 4 lat i wraz z ciągłym urządzaniem (bo dom duży i nadal nie jest wszystko zrobione) stałam się pasjonatką wnętrzarską ;) i to do tego stopnia, że nawet samo przeglądanie zdjęć, aranżacji, oglądanie dekoracji i obmyślanie jak wpasowałyby się w nasze wnętrza daje mi ogromną radość! Trzymam kciuki i pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńDużo sił na przeprowadzki i ogarnianie :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńOj dokladnie Was rozumiem. Ja juz przeprowadzalam sie kilkanascie razy chyba i raczej kilka przeprowadzek jeszcze mnie czeka;)Duzo pracy, ale tez duzo przemyslen i glowkowania. Przy nastepnej przeprowadzcze wiem, ze pierwsza rzecza ktora zrobie to odnowienie scian...z mablami to juz ciezko...i na pewno warto dobrze zabezpieczyc swoje Ikeaowskie meble...stare, koce, zaslony...cierpia najbardziej;) Bardzo podobaja mi sie inspiracje sypialnanne. POra cos zrobic z nasza...ech no ale znow pytanie..;czy warto skoro moze bedziemy sie niedlugo przeprowadzac???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdzcznie!
Nie wiem, czy będziemy w ogóle je zabierać. Może część uda nam się wcześniej sprzedać i od razu pojadą do nowych właścicieli. Ale słusznie - dobrze spakować meble :) Dzięki za radę!
UsuńA co do sypialni, może wystarczy coś odmalować, dać nową pościel i powiesić obrazek na ścianie? Pościel i obrazek zawsze będziecie mogli wziąć ze sobą do nowego lokum :)
UsuńCzesto sie przeprowadzalam. Warto miec takie meble, ktore moga sie wpasowac wszedzie, zadnych naroznych sof.
OdpowiedzUsuńŁadne połączenie czerni i bieli :)
OdpowiedzUsuń