Jeśli interesujecie się wnętrzami, charakterystyczne kafle Purpury na pewno widzieliście już na niejednej realizacji. U mnie na blogu pojawiały się TU i TUTAJ. Piękne wzory i wyjątkowo przyjemne kolory. Zachwycam się nimi od dawna, ale dopiero ostatnio miałam wielką przyjemność zobaczyć proces powstawania na własne oczy i… samodzielnie wykonać jeden kafel 🙂
Do manufaktury wybraliśmy się wraz z Olą Munzar, która zaprojektowała nowy wzór kafli. Pierwsze egzemplarze już powstały i wkrótce pojawią się w pewnej łazience. Nie zdradzę Wam dokładnie, co to za układ, ale mała podpowiedź na zdjęciu poniżej. Zapowiada się kolejne inspirujące wnętrze! Już nie mogę się doczekać tej realizacji 🙂
Ja w tym czasie przywdziałam fartuch roboczy oraz rękawice i przystąpiłam do poważnej operacji tworzenia płytki…
Nie będę mówić, z czego powstają kafle cementowe – myślę, że się domyślacie 🙂
Natomiast pewnie część z Was nie wie, ile pracy wymaga stworzenie jednego kafla (o całej podłodze nie wspominając!).
Na początek potrzebny jest szablon z odpowiednim wzorem, taki jak te ze zdjęcia poniżej.
Następnie wybieramy kolory (im więcej kolorów, tym trudniej) i taką barwioną cementową masę wylewamy do odpowiednich dziurek w szablonie. Jak widzicie, niektóre wzory mają naprawdę wąskie szczeliny do uzupełnienia, więc nie jest to wcale takie proste. Jeśli się pomylimy i masa w danym kolorze spadnie nie tam, gdzie powinna, kafel może się nie udać.
Kolorowa masa stanowi (to takie wartości na oko) około 1/3 – 1/2 grubości kafla. Na spód idą inne mieszanki cementowe. Po ułożeniu wszystkich warstw płytka idzie do prasy, a następnie jest wyciągana z formy. Trzeba ją będzie jeszcze przeszlifować i zostawić do całkowitego wyschnięcia na prawie miesiąc.
Proces powstawania nie jest może bardzo zaskakujący, ale z pewnością wymaga precyzji i dużej wprawy. Tu nad każdym kaflem pracuje człowiek. Dobrze wiedzieć, ile serca i pracy ktoś wcześniej musiał włożyć w stworzenie tego, co podziwiamy na co dzień.
Po zapoznaniu z procesem produkcji, magazyn robi jeszcze większe wrażenie niż na początku.
Mnie szczególnie zainteresowała część magazynu z kaflami drugiej kategorii – większość wad jest naprawdę prawie niezauważalna (trochę jak zarysowania na meblach w dziale sprzedaży okazyjnej IKEA), ale selekcja musi być. Do standardowej sprzedaży trafiają tylko te naprawdę idealne 🙂
Na zdjęciu powyżej znajduje się kafel na specjalne zamówienie, stworzony na wzór przedwojennej płytki z jakiejś kamienicy. Jedyny zachowany oryginał po prawej, nowa płytka po lewej. To cudowne, gdy ludziom się chce przywracać dawny blask miejscom z historią, zamiast ograniczać się do kupienia pierwszego lepszego zestawu płytek z hipermarketu. Podziwiam!
Gorseciki (małe płytki w kształcie gorsetów) nie są kaflami cementowymi – to gres. Ale też są piękne i od niedawna też się dostępne w sklepie Purpury. Wiecie, że na jednym metrze kwadratowym mieści się aż 640 takich malutkich gorsecików? Więcej informacji TUTAJ. |
Kafle cementowe nie są dla każdego – dużo osób boi się impregnacji (raz na dziesięć lat, to mniej zachodu niż przy impregnacji drewna) i pielęgnacji (najlepiej woda z mydłem; lepiej unikać mocnych środków chemicznych). Płytki wraz z czasem lekko się zmieniają i zaczynają wyglądać… coraz lepiej; jakby były w tym miejscu od zawsze. Ale żeby to docenić, trzeba lubić ten styl.
Ja lubię, a Wy? 🙂
Wnętrza Zewnętrza
Przepiękne te kafle. Jedno z moich kilku mieszkaniowych marzeń to posiadanie dokładnie takiej podłogi.
Świetne wzory, niesamowicie klimatyczne i świetnie wykonane. Akurat profesjonalne środki czystości nie są drogie, a na pewno nie uszkodzą powierzchni płytki 🙂 Podziwiam ludzi, którzy odnawiają dawny blask przedwojennych pomieszczeń, chciałabym zobaczyć metamorfozę takiej kamienicy albo mieszkania 🙂
Czekam na kolejne posty,
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Piękne i wyjątkowe.
Pozdrawiam.
Pięknie wykonane kafelki, można stworzyć z nich naprawdę ciekawe wzory. Na pewno trzeba się napracować przy produkcji takich kafelków, ale jak widać po komentarzach, ludzie to doceniają!
Świetne te kafelki! Wprowadzają ciekawy klimat do pomieszczenia 🙂
a ja czekam na kolejną relację z outletu duki 🙂
Piękna kafle:) Bardzo fajnie, że moda na nie wróciła.
Rewelacyjnie wzory wyszyły wam na tych kafelkach 🙂
I to są kafle, które chciałoby się mieć. Pięknie wykonane, staranne wzory i przede wszystkim niepowtarzalne.
Mam do nich wielką słabość, a ta z przedwojennej kamienicy, ach! uwielbiam takie historie zaklęte w otaczających nas przedmiotach 🙂
Sama chętnie wybrałabym się do takiej fabryki! 🙂 Kafle piękne, warto sobie uświadomić, jak wiele pracy się za nimi kryje.
Takie płytki, to bym przygarnęła do swojego domu 😉 Dzięki za pokazanie jak się je wytwarza 😀
Świetna sprawa. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo możemy zmienić nasze pomieszczenia kilkoma takimi kolorowymi płytkami. Dzięki za wpis 🙂
Świetne są takie płyki – są mega wyjątkowe i orygialne 🙂
Podłoga to już duża przestrzeń zazwyczaj, ale fajnym pomysłem jest ułożenie płytek nad blatem w kuchni – wtedy metraż jest dużo mniejszy, a za to bardziej je widać 🙂
Ach, uwielbiam te kafle, cały czas myślę, czy wykorzystać je u siebie, ale cena mnie trochę blokuje. Oczywiście wiem, że jest ona podyktowana chociażby tym ręcznym wykonaniem, no i dodatkowo są po prostu piękne, ale fakt faktem, że są również drogie. Może przyoszczędzę na czymś innym i się jednak na nie skuszę, choćby na jakimś małym fragmencie przestrzeni 😉
Piękne kafle, najbardziej urzekający jest ten stworzony na wzór przedwojennego. Robi wrażenie.
Ja tak samo!
Ach, to specjalne zamówienie! Jak napisałaś – cudownie, że ktoś myśli o takich rzeczach! Dzięki temu miejsce jest z historią, ktoś pilnuje kontynuacji, tradycji… Piękne to!
Płytki są fantastyczne!!!
Tutaj http://purpura.eu/uploads/attachment/file/1/–PURPURA_instrukcja_ukladania_i_impregnacji_kafli_wersja_10-2015.pdf jest szczegółowa instrukcja; na co dzień wystarczy myć wodą z szarym mydłem, a raz na ileś lat najlepiej zaprosić ekipę od impregnacji. Ale najważniejsza jest chyba ta impregnacja zaraz po montażu – to jest dokładnie opisane w tym pliku.
Są piękne! Czy ta impregnacja istotnie jest skomplikowana?
uwielbiam i zazdroszczę wizyty w fabryce 🙂 😉
ale piękne i nietuzinkowe są te kafle!