Mój pierwszy odkurzacz wybrałam w wieku siedemnastu lat i poprosiłam, by został moim osiemnastkowym prezentem od rodziców. Wiedziałam, że niecały rok później, czyli zaraz po maturze, będę chciała się wyprowadzić, więc co jak co, ale odkurzacz na pewno mi się przyda. I miałam rację! Prawie nie zamiatam i rzadko myję podłogi, ale z odkurzacza korzystam kilka razy w tygodniu. I to nie tylko do odkurzania podłogi!
Co odkurzam? Wszystko! Świetnie zastępuje szmatkę do ścierania kurzu z mebli. Pomaga w utrzymaniu sztukaterii w czystości. Ściąga wszystkie okruszki z kanapy. I, co bardzo ważne, ratuje mnie w walce z robakami - mogę wciągać wszystkie muszki i pająki z bezpiecznej odległości. Co jeszcze i jak to wygląda w praktyce? Zobaczcie na filmie:
A na koniec jeszcze Wam zdradzę, że mój osiemnastkowy odkurzacz to dokładnie ten sam model, który mam obecnie (Zelmer Syrius), tylko w starszej wersji. Lata mijają, a ja mam dalej takie same preferencje! :) A co więcej, stary odkurzacz nadal działa i ma się dobrze! Teraz, gdy mamy nowy, tamten wyjechał zastąpić zepsuty sprzęt babci. Jestem ciekawa, ile lat jeszcze posłuży :)
Dajcie znać w komentarzach, w jakim stopniu Wy wykorzystujecie swoje odkurzacze. Korzystacie z tych dodatkowych szczotek?
Post powstał przy współpracy z marką Zelmer.
Ja konkretnie z jednej dodatkowej, którą odkurzam wszystko pozostałe oprócz podłóg. U nas z kolei odkurzacz centralny, już zabieram się od dwóch lat, żeby o nim napisać ;)
OdpowiedzUsuńOdkurzacze centralne poznałam dopiero niedawno (może z roku temu) i jestem bardzo zafascynowana takim rozwiązaniem. Chętnie o tym poczytam :)
UsuńUwielbiam odkurzać i korzystam z naszego odkurzacza codziennie. Również odkurzam wszystko jak leci, zwłaszcza z tej małej - miękkiej szczotki. Dzięki temu nie muszę tak często ścierać kurzy na mokro. Moja teściowa ma fajny wynalazek - taką długą szczotkę puchatą do kurzu (miotełkę) wsadza do specjalnego pojemnika przy odkurzaczu, który zbiera wszelkie zanieczyszczenia podczas odkurzania. Przydałoby mi się takie coś:)
OdpowiedzUsuńNiektóre odkurzacze (my mieliśmy wcześniej, teraz już nie) mają taką szczotkę z wkładką wyłapującą drobne przedmioty. Jest taka przeźroczysta wkładka z kratką; kurz przelatuje, a np. klocek LEGO zostaje. Potem jednym ruchem wkładkę wyjmujesz i wyciągasz zabawkę. Bez gmerania w worku, jeśli przypadkiem coś się wciągnie :P Genialny wynalazek!
Usuńrównież mam zelmera i bardzo go sobie chwalę i tak jak Ty często korzystam z tej dodatkowej szczotki choćby do zebrania pyłków z klawiatury czy podstawy telewizora :)
OdpowiedzUsuńO, dobry pomysł z tą klawiaturą. Są specjalne spraye do czyszczenia klawiatury, ale faktycznie, można też się wspomóc odkurzaczem:)
Usuńo,no proszę! ten sam model odkurzacza kupiliśmy na gwiazdkę rodzicom. i sobie też pewnie kupimy jak nam się stary rozkraczy.
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zadowolona! Chociaż wolałam, jak miał przyciski włącz/wyłącz w rączce, ale to w sumie detal - i tak zawsze miesiącami zwlekałam z wymianą baterii :P
UsuńJa również odkurzam i trzepię wszystko, 10 lat temu zainwestowałam w Rainbow i nadal uważam, że to jedna z moich lepszych inwestycji :) A, właśnie też się zbieram od dłuższego czasu do napisania posta .
OdpowiedzUsuńFajnie, napisz na ten temat i podrzuć link :)
UsuńJako właściciele labradora z nietolerancja glutenu (i takie psy się zdarzają) i skłonnością do nadwagi jesteśmy skazani na odkurzanie nawet 2-3 razy dziennie - specjalistyczne karmy niestety nie do końca dbają o sierść,a dodatkowa suplementacja nie zawsze wystarcza i dwa razy w roku przez 6-8 tygodni utonęlibysmy w sierści bez odkurzacza (w pozostałych okresach wystarczy odkurzac raz dziennie;-) Sierść jest wszędzie, więc i z każdej końcówki korzystam;-) Od 3,5 roku mamy electroluxa ergospace- jak dotąd sprawował się świetnie, ale ostatnio szwankuje- pracuje o wiele za glosno i szybko (nawet po 5-10minutach) się przegrzewa i wyłącza - możliwe, ze zanadto go eksploatowalismy i trzeba będzie rozejrzeć się za nowym
OdpowiedzUsuńOj, mnóstwo roboty przy takim zwierzaku! Czasem mam wrażenie, że dzieci są mniej problematyczne niż niektóre czworonogi :) A taka sierść, która jest wszędzie, to chyba mój czołowy argument, by decyzję o przygarnięciu małego członka rodziny, odłożyć na jak najpóźniej!
UsuńTez odkurzam wszystko, jeśli odkurzacz ma dużo różnych nakładek jest naprawdę wygodnie i szybciej niż ścierając kurze i trzepiąc kanapy.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Skoro i tak odkurzamy, warto wykorzystać wszystkie opcje i ułatwić sobie życie :)
UsuńNo spoko:)
OdpowiedzUsuńJa częściej niż podłogi odkurzam wnętrza szuflad kuchennych, a potem dopiero przecieram wilgotną szmatką ich wnętrze. :)
OdpowiedzUsuńTo tak często robisz porządki w szufladach? :)
UsuńJa zawsze się boję, że taki wciągnięty odkurzaczem robal, znajdzie drogę wyjścia przez rurę. Serio. Bo niby co go powstrzyma. :/ Zatykam wtedy rurę ręcznikiem papierowym. Wiem, dziwactwo. ;)
OdpowiedzUsuńW sumie... wszystko jest możliwe! Ja po prostu staram się o tym nie myśleć :)
UsuńWciągasz pająki i muszki do odkurzacza, skazując je na śmierć w cierpieniach? Nie lepiej wziąć pająka na kartkę i położyć na parapecie? Widziałam krzyż na ścianie, do bigotów mi daleko, ale czy sensem chrześcijaństwa nie jest szeroko pojęta miłość, także do braci mniejszych?
OdpowiedzUsuńPostrzegam zwierzęta jako zwierzęta, a nie jako mniejszych ludzi :D Gdyby przykazanie miłości miało dotyczyć innych gatunków, Jezus promowałby wegetarianizm, a nie karmił ludzi rybami :)
UsuńSzkoda, że robale nie kierują się żadnymi przykazaniami, gdy gryzą nasze dzieci i zostawiają swoje odchody na naszym jedzeniu.