Jedna z największych atrakcji Kalifornii jeszcze niedawno była wysypiskiem śmieci. Choć trudno w to uwierzyć, taka jest prawda. Przez 20 lat II Wojnie Światowej ta niezwykła plaża służyła okolicznym mieszkańcom do składowania odpadów. Choć w końcu znaleziono inne miejsce służące do tego celu, wciąż nie uprzątnięto śmieci z wybrzeża. Leżały tam pozostawione naturze.
Tymczasem przyroda powoli sama radziła sobie z nieproszonymi gośćmi. Butelki tłukły się pod wpływem fal, a woda morska cierpliwie szlifowała wszystkie kawałki szkła znajdujące się na plaży, czyniąc z nich kolorowy lśniący dywan.
W końcu mieszkańcy zorientowali się, jak niezwykle zmieniło się to miejsce i uprzątnęli wszystkie odpady nie będące szkłem. Plaża została objęta ścisłą ochroną.
Glass Beach w pobliżu Fort Bragg w USA przyciąga dziś tłumy turystów. Każdy chce zobaczyć na własne oczy tę nie lada gratkę - plażę, która wypiękniała dzięki zaniedbaniu. Kolorowe odrobinki pięknie odbijają światło sprawiając, że całe wybrzeże mieni się refleksami słońca. Choć z pozoru szklane kawałki różnią się od zwykłych kamieni tylko kolorem, wchodząc na plażę koniecznie trzeba pamiętać o butach.
znam te plaze,niestety,tylko ze zdjec :)
OdpowiedzUsuńjestem maniakiem zbierania szkielek,chociaz nie znajduje az tak pieknych okazow-zwlaszcza te kobaltowe sa rzadkoscia :)
pozdrawiam
Aska
wow, wyglada to genialnie!
OdpowiedzUsuńNiezłe!
OdpowiedzUsuńpiękne :)
OdpowiedzUsuń